rewelacyjny pomysł wykonanie każdy kto brał w tym udział wiedziękuję za emocje i wrażenia

Przy zdobywaniu tego kesza podział ról był jak najbardziej tradycyjny. Keram myślał, ja ... no właśnie robiłam to. Najpierw ja gadałam, potem On marudził. Nie zmienia to faktu, że podjęcie kesza i spotkania z prekursorami naszej zabawy było przemiłe. Dziękuję :)

Niby wiedziałem czego się spodziewać po tej skrzynce na podstawie zmagań z innym keszem o tej samej dźwięcznej nazwie ale jak zobaczyłem skrzyneczkę to mina mi zrzedła. Dobrze, że nie musiałem dziergać na miejscu a mili Gospodarze pozwolili dokonać wpisu w zaciszu domowym. Uff.

Wpis dokonany, a skrzynka czeka na kolejnych zdobywców.

Dziękuję za sympatyczną skrzynkę przesympatycznym Gospodarzom. Niezmiernie miło mi było poznać prekursorów naszego serwisu.

Pozdrawiam

Po powrocie z pracowniczych wyjazdów ruszam z moimi Hobbitami na krótki wyjazd wakacyjny. W planie jest trochę keszowania, ale nie będzie to bynajmniej aktywność wiodąca - ot jedna z wielu. Dziś jednak w planach mamy głównie kesze, a że naszym celem jest Serock to mały nieśmiałą nadzieję na tamtejszą ścieżkę poświęconą Alicji w Krainie Czarów. Po drodze jednak następuje seria zupełnie nieoczekiwanych (no dobra... po części całkiem spodziewanych, ale z pewnością nie z takim finałem) zdarzeń, które zmieniają całkowicie oblicze keszerskiej części tej wyprawy. Zdarzenia mają swój początek na niebie, z którego w ciągu dosłownie kilkunastu minut znika zachęcające słoneczko, a zaczynają wylewać się potoki deszczu. Markotniejemy, bo miała być Kraina Czarów, ale wtedy (to już następne zdarzenie) moja czasami-zawodna-już-pamięć wykonuje jakże prawidłowe "zakliknięcie" i przypomina mi, że przecież swego czasu - wieki całe temu - rozwiązałem (a właściwie to rozwiązaliśmy wspólnie z Werroną) pewien quiz, do którego mieliśmy się wybrać w towarzystwie naszych pociech, a do którego jakoś nie było okazji się wybrać. Co więcej, moja pamięć łaskawie przypomina mi również o tym, że finał tejże zagadki jest całkiem niedaleko i że tam deszcz może sobie padać... Wykonuję więc szybki telefon do Werrony celem odświeżenia danych i już po chwili mam wszystkie szczegóły! Dokonuję więc korekty ustawień namierzacza i tylko zastanawiam się, czy po prawie trzech latach od ostatniego podjęcia sprawa jest nadal aktualna... Z drugiej strony - kesz ma ciągle obiecujący status "Gotowa do szukania", a jego charakter pozwala mieć nadzieję, że nie zjadły go jakieś polarne niedźwiedzie, ani nie rozkopali napaleni deweloperzy, ani nie wyciął jakiś gorliwy wyznawca Szyszki...

Po chwili (no może pięciu) dojeżdżamy do celu i rozpoczynamy poszukiwania szybko uwieńczone pierwszym sukcesem! Domyślamy się, co nas powinno zainteresować i teraz już pora na działanie w sposób spokojny i opanowany... Nie jest nam łatwo wtopić się w otoczenie - szybko zostajemy zauważeni i wtedy - z pewną dozą nieśmiałości - całą naszą trójką, choć po kolei wypowiadamy zaklęcie. No i okazuje się, że zaklęcie nadal działa! I że wywołuje jakże piękny uśmiech radości...

No a potem... potem zamiast łazić po krzolach i moknąć na deszczu spędziliśmy sobie niezwykle miłe dwie godzinki ucząc się... wpisywania w logbooku. I nikt z nas nie żałował, że tak się ten dzień potoczył, bo TAKIEGO kesza absolutnie się dziś nie spodziewaliśmy.

Niniejszym więc zachęcam kolegów i koleżanki keszowników do pokminienia nad tą zagadką. To jeden z takich keszy, które są całkowicie niepowtarzalne i jedne jedyne!

Wielkie dzięki!

Już mi się przypomniało, czemu nie zapisałem zaraz po zdobyciu cecha,

nie miałem orderuprzypomnienie i zaraz się jeden znalazł, jakoś tak wyszło że w święta.

Wpis myślałem że zajmie mi z dzień lub dwa, ale nie było tak źle, a i towarzystwo sprawiło, że czas mijał bardzo miło.

Dzięki za cecha, pozdrawiam.

Nastawiałem się na szybki wpis ale nie dało rady. Miło mi było poznać Cozicę (chyba prawidłowo napisałem) i pogadać. Bardzo jej dziękuję za wyrozumiałość i pomoc przy wpisywaniu ale mój Maciek już nie chciał szukać skarbów i nawet perspektywa koszyka go nie interesowała. Obiecuję, że kiedyś przyjadę i poprawię mój wpis!

Rekomenduję:) i pozdrawiam serdecznie! Do zobaczenia

Hehe, a więc tak: Część obliczeniową wykonałam w domu, ale jasna sprawa- źle. A nawet mocno źle. W sumie to bede sie wypierać, że w ten sposób to liczyłam, bo wstyd straszliwy ;) 

Przy drugim podejściu do quiza ilość mózgownic wzrosła do trzech więc rezultaty też były lepsze. Przy rozwiązaniu, w przebłysku geniuszu pokojarzylam, że Whatever kiedys coś tam mówił o takim miejscu, które teraz okazało sie istotneSprawdzilismy wirtualnie rozwiązanie i teraz wystarczylo tylko podjechać po kesza i raz-dwa wpisać sie piorunem do logbooka.. ;) Taaaaaa.. ;) 

Lubie bardzo takie zabawy, podobało mi sie!! :) 

Dziękuje i pozdrawiam!!!!!!!!!!!!:) :) 

Już kiedyś chciałam bardzo podjąć tą skrzynkę, ale znowu mój antyquizowy mózg zrobił psikusa. Tym razem piątkowwy reset sprzyjał przejrzystemu myśleniu i wspólną pracą Tisi, Rubina i mnie poszło gładko. Jak was nie kochać Cozy ;)

świetny quiz i masa zabawy przy nim. Tylko to krzywe "B" do dzisiaj spać nie daje i wstyd uszami wychodziMiło było bardzo. do zobaczenia i dziękuję za kesza.

Dłuższą chwilę mi się zeszło, zanim wpadłem na właściwy trop do rozwiązania zagadki - początkowo kombinowałem z nitką DNA, tripletami i kodonami, ale to nie było to... Później powoli, powoli w końcu dobrnąłem do finałowego rozwiązania.

Na miejscu musiałem trochę odczekać, ale później zrobiło się bardzo sympatycznie - 1,5h spędzone nad logbookiem i pogaduszki o tym i owym pozostawiają bardzo miłe wspomnienia.

In: GK Mały Głód / GK Allegro

Dzięki!

Podczas ostatniego pobytu w Warszawie, w ramach szukania natchnienia podjechaliśmy nawet na współrzędne, gdzie kesz jest zaczepiony. Chociaż w zasadzie współrzędne zupełnie nie mają znaczenia, to jakoś zmieniliśmy dotychczasowe podejście i choć na pierwszy rzut oka nie wychodziło nic sensownego - po chwili nadeszło olśnienie. Ponieważ skrzynka znajduje się w miejscu, gdzie panuje odpowieni klimat i atmosfera - postanowiliśmy że od niej rozpoczniemy keszowanie, by nie przyjść w ubłoconych butach. Dziękujemy za kawę, długie pogaduchy, ciepłe przyjęcie oraz za możliwość wpisu do logbooka, chociaż początkowo mieliśmy inną koncepcję na hasło. Tak to się jeszcze nie wpisywaliśmy (w szczególności nie zajmowało to tyle czasu) Wielkie dzięki. Serdecznie pozdrawiamy. Ania i Marcin

Na samym początku taka duża liczba plusów i minusów wyprowadziła nasze ścisłe umysły na manowce. Błąkaliśmy się tam dość długo, a gdy w końcu wróciliśmy do siebie, Patykowej udało się skierować umysł we właściwym kierunku i rozwiązać zagadkę. Potem przez długi czas obawialiśmy się udać się na miejsce, bo opis zaleca wyjątkową ostrożność. Gdy już przemogliśmy się, pojechaliśmy, upewniliśmy się, że to właśnie tam, poobserwowaliśmy otoczenie, dostosowaliśmy się do panującego klimatu i aktualnej sytuacji, uznaliśmy, że warunki są wystarczająco sprzyjające i zdecydowaliśmy się spróbować wejść w posiadanie logbooka. No i weszliśmy - w posiadanie...

Wtedy okazało się, że najtrudniejsze dopiero przed nami. Takiemu naiwnemu keszerowi wydaje się, że co tam wpis. A tu niespodzianka! Wpisywaliśmy się dobre dwie godziny. Zaczęła Patykowa, ale potem starypatyk przejął "pałeczkę" i ku zdumieniu wszystkich (łącznie z samym sobą) dokończył wpis, przy okazji znajdując w tej czynności całkiem niespodziewaną przyjemność!

Serdecznie dziękujemy Szanownym Założycielom za umożliwienie wpisu w przemiłej atmosferze. Ten kesz to quiz absolutnie obowiązkowy na warszawskiej mapie skrzynek. Bawiliśmy się przednio, wszystkim polecamy!

Baaaaardzo mi się podobałotrochę mnie poniosło przy wpisywaniu się i gdyby r00t7 nie zabrał ode mnie kesza, to pewnie domalowałabym jakieś kwiatki, ptaszki aż by miejsca w logbooku zabrakłoJeszcze nigdy wpisywanie się nie zajęło mi tyle czasu oraz nigdy mój wpis nie był taki kolorowyZa całą oprawkę serdecznie dziękuję Cozom i daję gwiazdę :)

Podjęta razem z martuś:) Słowo podjęta jest tutaj mało adekwatne, winno być zdobyta ! Bo żeby ją zaliczyć trzeba posiąść jakieś magiczne (dla mnie) umiejętności, które wymagają nie lada zaangażowania i skupienia, a także wytrwałości. W tym keszu wszystko jest jak być powinno: Pomysł, zagadka, ale przede wszystkim realizacja! :)

Logbook to istne cudeńko, miło było móc się do niego wpisać :)

podziękowania i pozdrowienia dla założyciela za kolejny świetny kesz!

Co za kesz :). Oj będę długo Go pamiętał. Jeszcze nigdy, nigdy, nigdy, nie wpisywałem się do logbooka 3 dni :). A na finiszu to coza tak mi utrudniał, że myślałem, iż nie skończę. Jeszcze jeden soczek i ... <br /> <br /> A tak naprawdę, świetnie się bawiliśmy w wesołej ekipie przy nietuzinkowym keszu. Pięknie wykonanym i pomyślanym. Takie małe, niemałe (zwłaszcza logbook) arcydzieło. Będę z ciekawością śledził losy tej skrzynki. <br /> Dzięki wielkie za możliwość zaliczenia :)<br /> Gwiazda jedna to mało!<br /> <br /> P. S. I mieliśmy trudniej-wersja hardcore- bo bez kółka

Ale tańcowała ta igiełkaZnakomity kesz! Z pomysłem, żartem, zagadką i ogólną wesołością przy podejmowaniu i hmmmm wpisywaniu sięSerdecznie dziękujemy Cozom za tę skrzyneczkę i gościnę udzieloną nie tylko w celu wpisania się do logooka.

Order Zielonej Gwiazdy musi być! 

Ps: czy Pan Sobota pojawił się we wtorek? ;) 

Dziękuję i pozdrawiam ! 

Jak mogłam o niej zapomnieć! Jak za człowieka zaczyna myśleć maszyna, to tak się to kończy...

Skrzynka świetna - ma wszystko co uwielbiam - zagadkę, poezję, wypaśny pojemnik i fantastyczny logbook. Od zagadki najpierw się odbilismy, ale potem życzliwa aura domu Cozów i ich wiara w nasze zdolności dedukcyjne - zaowocowały najpierw nieśmiałym pomysłem, a później spektakularnym rozwiązaniem quizu. Potem wesoła wizyta przy skrzynce z Whateverami - pozdrawiamy również Pana Sobotę;) - i pracochłonny wpis do logbooka, najpiękniejszego w jakim mieliśmy okazję złożyć swe podpisy;)))

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

W ramach zabaw geokeszowych zdarzyło mi się opanować już niejedną magiczną umiejętność. Pojedynkowanie się z Raffim przed Sopockim Grandem niech będzie tego najlepszym przykładem.<br /> No ale ta skrzynka sprawiła, że musiałem posiąść już całkiem magiczne umiejętności. Żeby było śmieszniej mimo, że zabawa raczej niemęska, to bardzo mi się podobała. Ale to był środek przygody z tą skrzynką. Resztę załatwiła Asia: wcześniej rozkminiła quiz, a później dokończyła dzieła logowania.<br /> Wielkie dzięki za bardzo fajną skrzynkęPolecam wszystkim.<br />

Z powodów technicznych skrzynka będzie czasowo niedostępna. Jeśli ktoś się po nią wybierał to proszę się wstrzymać przynajmniej do niedzieli.

ZnalezionaBardzo sympatyczny kesz, podejmowany w luksusowych warunkach w przesympatycznym towarzystwie. Na podium się nie załapałem, ale nie szkodzi - i tak było fajnie.

Przy okazji zapytałem znajomą wróżkę o długość życia zdobywcy TTF i z przykrością muszę zakomunikować, że nie mam dla niego dobrych wieściWróżka powiedziała jednak, że los można odwrócić, jeśli w ciągu 48h prześle on certyfikat TTF na wskazany adres. Zupełnie przypadkiem jest to mój adres@Czarkowaty: ja bym nie ryzykował :D

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kesz :)

Dzięki za wspaniałą skrzynkę miejsce ukrycia cudne strażnik skrzynki przemiły :P

Jak to dobrze, że udało mi się załapać na ostatni certyfikat.

Ocena jedyna słuszna. Szkoda, że nie można dać kilku gwiazdek.

Pogoniłam dziś dziecko z rana do samochodu i gnałam stówą do kesza, żeby mi nikt STFa nie sprzątnął sprzed nosa, bo FTFa straciłam przez własne gapiostwo 

No i sie udalo. Keszyk pierwsza klasa, a podejmowanie przebiegło w miłej, leniwej atmosferze. A już certyfikat, to na osobną gwiazdkę zasługuje, na pewno się nim pochwalę przy okazji jakiegoś zlotu

Z tego co mi wiadomo to STF i TTF jeszcze czekają :).
Polecam, bo są wyjątkowe :).

ale ja durna jestem  a mógł być FTF...

Uff, były emocje :)

Całe szczęście rzut beretem od pracy, to wyskoczyłem po kesza.

Bardzo lubię, jak w quizie jest i pomysł, i odpowiedni poziom trudności (znaczy średni, żebym dał radę), i ciekawa lokalizacja, i fajne gadźety. I tutaj wszystko się dokładnie zgadza z przepisem na gwiazdkowego kesza. Zatem daję gwiazdkę i szczerze polecam :)

edit: byłbym zapomniał - takiego FTFa jescze nie widziałem :)

Jakiś mały chochlik przestawił mi dwie cyferki w drugiej i trzeciej linijce. Błąd już poprawiony.
Przepraszam za ewentualne utrudnienia.