Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu coza44. Tańcowała Igła z Nitką.    {{found}} 22x {{not_found}} 0x {{log_note}} 3x  

2553764 2017-07-28 17:45 rekomendacja Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Po powrocie z pracowniczych wyjazdów ruszam z moimi Hobbitami na krótki wyjazd wakacyjny. W planie jest trochę keszowania, ale nie będzie to bynajmniej aktywność wiodąca - ot jedna z wielu. Dziś jednak w planach mamy głównie kesze, a że naszym celem jest Serock to mały nieśmiałą nadzieję na tamtejszą ścieżkę poświęconą Alicji w Krainie Czarów. Po drodze jednak następuje seria zupełnie nieoczekiwanych (no dobra... po części całkiem spodziewanych, ale z pewnością nie z takim finałem) zdarzeń, które zmieniają całkowicie oblicze keszerskiej części tej wyprawy. Zdarzenia mają swój początek na niebie, z którego w ciągu dosłownie kilkunastu minut znika zachęcające słoneczko, a zaczynają wylewać się potoki deszczu. Markotniejemy, bo miała być Kraina Czarów, ale wtedy (to już następne zdarzenie) moja czasami-zawodna-już-pamięć wykonuje jakże prawidłowe "zakliknięcie" i przypomina mi, że przecież swego czasu - wieki całe temu - rozwiązałem (a właściwie to rozwiązaliśmy wspólnie z Werroną) pewien quiz, do którego mieliśmy się wybrać w towarzystwie naszych pociech, a do którego jakoś nie było okazji się wybrać. Co więcej, moja pamięć łaskawie przypomina mi również o tym, że finał tejże zagadki jest całkiem niedaleko i że tam deszcz może sobie padać... Wykonuję więc szybki telefon do Werrony celem odświeżenia danych i już po chwili mam wszystkie szczegóły! Dokonuję więc korekty ustawień namierzacza i tylko zastanawiam się, czy po prawie trzech latach od ostatniego podjęcia sprawa jest nadal aktualna... Z drugiej strony - kesz ma ciągle obiecujący status "Gotowa do szukania", a jego charakter pozwala mieć nadzieję, że nie zjadły go jakieś polarne niedźwiedzie, ani nie rozkopali napaleni deweloperzy, ani nie wyciął jakiś gorliwy wyznawca Szyszki...

Po chwili (no może pięciu) dojeżdżamy do celu i rozpoczynamy poszukiwania szybko uwieńczone pierwszym sukcesem! Domyślamy się, co nas powinno zainteresować i teraz już pora na działanie w sposób spokojny i opanowany... Nie jest nam łatwo wtopić się w otoczenie - szybko zostajemy zauważeni i wtedy - z pewną dozą nieśmiałości - całą naszą trójką, choć po kolei wypowiadamy zaklęcie. No i okazuje się, że zaklęcie nadal działa! I że wywołuje jakże piękny uśmiech radości...

No a potem... potem zamiast łazić po krzolach i moknąć na deszczu spędziliśmy sobie niezwykle miłe dwie godzinki ucząc się... wpisywania w logbooku. I nikt z nas nie żałował, że tak się ten dzień potoczył, bo TAKIEGO kesza absolutnie się dziś nie spodziewaliśmy.

Niniejszym więc zachęcam kolegów i koleżanki keszowników do pokminienia nad tą zagadką. To jeden z takich keszy, które są całkowicie niepowtarzalne i jedne jedyne!

Wielkie dzięki!