Dotarcie tutaj zdecydowanie łatwe nie było. Droga leśna zaznaczona na mapie, w terenie istnieje już mocno teoretycznie i nieźle zarosła. Sam kesz też faktycznie może być problematyczny. Ja miałem to szczęście, że w odpowiednim momencie odwróciłem głowę w odpowiednią stronę i w sumie dzięki temu poszło szybko. Nie mniej można tu sporo czasu spędzić na szukaniu.

Marszrutę obraliśmy sobie taką, że po dotarciu na kordy i podjęciu (po długich poszukiwaniach znalazł się oryginał) wycieczka uznała, że starczy już tej wycieczki i pora się ewakuować. Dziękuję towarzyszom broni za doskonały dzień, a założycielom za wszystkie dzisiejsze keszyki. Amfiteatr Świętej Ani to nr 1 dzisiejszej wyprawy. Pozdrawiam.

#6690

Dojście do kesza wybraliśmy chyba najtrudniejsze jakie jest. W środku też szukanie zajęło długo, bo ktos go świetnie zamaskował. Ostatecznie kesz złapany. Dzięki za fajną miejscówkę. 

Tylko kilkaset metrów do przejścia a tyle przeszkód po drodze. Las nie do pokonania w sezonie wegetacyjnym. Piec ciekawy, kesz porządnie skitrany. Z gurą i uhuhu, dziękuję!

Szybko znaleziona razem z Victorem+, Dzięki za kesza I pokazanie ciekawego miejsca

Chętnie wrócimy na dalszą objazdówkę ziemi opolskiej. Zdobyta z Andre0373. Dzięki!

Piec niełatwo wypatrzeć, czegoś innego się spodziewałem. Ktoś porządkuje wnętrze. Kesz w porządku. Dzięki

Z kesza KT31 dojść tutaj to było wyzwanieciemno , mokro, krzaczory takie że prawie na kolanach... i przy 3 latarkach z telefonu. A trzeba bylo trochę drogi nadłożyć i spokojnie polniakami dojść. Kesz na miejscu. Trochę uleczony dodany "nowy logbook" bo stary to już historia. Oczywiście został na miejscu w nowiutkim strunowcu a pozwoliliśmy sobie razem z WojMicha dodać do keszyka nowy świeżutki logbook zabezpieczony jeszcze też nowym stunowcem. (zmieściło się i chyba będzie lepiej go wydobyć ze środka) Pozdro i thx za kesza. 

Znalezione 09.09.20

Tajemnicze miejsce. Długo tu byliśmy ????

Znaleziony z Żobeną i Kalim. Alkoturystyka Kędzierzyn-Koźle sekcja keszerska ;)

Bardzo w środku. Bystre oko kolegi zauważyło w chaszczach dziury. Fajne miejsce. Z kali i misiel86

Kesz szybko odnaleziony. Niestety rozmiar skrzyneczki to mikro, a nie mała. Dziekuję za pokazanie tego miejsca i opowiedzenie jego historii.

TFTF!

kiedyś byliśmy ale wtedy nam się nie udało. dzisiaj sukcesMiły dzionek z Żonką na keszach. Dziękuję za skrzyneczkę.

Znalezione po dluzej chwili ale jakos poszlo ;)

Znaleziona z XadamoX.
TFTC

TFTC z misiek321

Ruiny rewelacja, ale dotarcie tam to może być mordęga. Znikające drogi, chaszcze itp. Ale wpisanie się do skrzynki w takim miejscu wszystko wynagradza. Serdecznie dziękuję.

Tym razem poszedłem inną drogą, wcześniej jak tu byłem to obrałem taką trasę że cały się poharatałem... ale i tak parę metrów od obiektu tego nie widziałem. Z map wygląda to dość ciekawie, ale te trasy, szczególnie jak jest mokro to droga krzyżowa...

Dzięki.

Weekendowa wyprawa z Agatha i Misiek na ziemię opolską. Reaktywacja za zgodą założyciela. Kolejna piękna miejscówka. Dziękuję

Super miejsce.

Weekendowe keszowanie z Agathą i Ateną.

Dzięki i pozdrawiam

Piec przepiękny, grzebaliśmy się w nim dobre pół godziny nie znaleźlismy ;(

Z pieca tylko wnętrze, za to jak zachowaneSzybko poszło TFTC !

Rowerowo z Super króliczkiem w niedzielne popołudnie :)

Reasumujac dzisiejsze piece to ten najlepszy jeśli chodzi o srodek super zachowane sklepienia i czysto szkoda tylko ze już z niego prawie nic nie zostałoUwaga na kleszcze bo masa była dziś keszyk podjęty bez problemu :)

ruiny pieca fajne, tylko masa kleszczy wszędzie, szybki wpis i ucieczka do kolejnego  :)

Świąteczne czyszczenie pieców drugim podejściem z Dawidem bo za pierwszym jakoś nie zauważyłem TFTC!!!

Ten kesz pozostanie na długo w naszej pamięci. Byliśmy tu prawie cztery lata temu. Miał to być nasz 5 znaleziony kesz. Ale przy braku doświadczenia wtedy się nie udało.

Dzisiaj nie było żadnego problemu. Także dojście było przyjemne  (bez schylania, droga przy polu jest całkiem wygodna o tej porze roku).

Chociaż jest to właściwie ruina pieca, to jest on według mnie najciekawszy jakie miałem okazje oglądać - przynajmniej od środka. Dziękuję.

Samotna wyprawa na czyszczenie Gogolina.. Piece i Waskotorowka daly mi mocniej popalic jak niektore szlaki na Projekcie GO!Jesli ktos w "normalnych" lesnych skrzynkach powie ze sa krzaczory, a nie byl na Krystianowych piecach to nie wie co mowiA przebijanie sie przez te chaszczoki sam sobie zafundowalem bo pokaralo mnie za moj komentarz ktory rzucilem przejezdzajac obok wagonika w Gogolinie: "Nie podchodza mi te miejskie kesze.. No i niby jak mam podjac tego kesza jak tu mugol na mugolu..a pewnie jakbym zajrzal do wagonika to tez bym tam spotkal mugola.. Wole lesne kesze, gdzie na spokojnie sobie moge je podejmowac.." I dostalem to co chcialem.. 

Jak ktos znajdzie droge do tego kesza gdzie mozna isc inaczej jak na czworaka to niech dorzuci mapke. Nie wyobrazam sobie zdobywania tej skrzynki wiosna, latem albo wczesna jesienia. Przejscie 200m sponiewieralo mnie ostro, zezarlo i wyplulo. Oczywiscie w pozytywnym aspekcie. Przy tym keszu zauwazylem pewna kwestie ktora sie sprawdzala i tworzyszyla mi przez cala wyprawe. Niektore kesze Krystiana sa tak ukryte ze prowadzi mnie do nich jakas niewidzialna sila, ktora staralem sie wypierac myslami "Eee..on by jej tam nie schowal." - pomimo tego, gdy juz bylem zrezygnowany, lazlem w to miejsce i geba mi sie cieszyla bo bylo to miejsce ukrycia kesza :)

Jesli ktos liczyl na latwy spacer przez las to polecam :D

Eh. Tak jak u pana Jelaffki... chaszcze pomnożone przez kolce i gałęzie do potęgi błotnej.

Niemniej zdobyta...

200 metrów przez dżunglę cierni głogu i dzikiej róży. Ta skrzynka najbardziej nas dzisiaj wymęczyła. Trochę czasu zeszło nam jej szukanie, bo kurka, te kamienie wapienne wszystkie takie same!Dobrze że w komórce jest latarka :)

TFTC

Prawdziwa dżungla w okolicy, wszystko się czepia do ubrań. Wszedzie ślady zwierząt, to teraz ich teren. Skrzynka na swoim miejscu.

Ta droga to jeszcze lepiej pozarastała, i droga do kesza bez maczety może być ciężkaale może dlatego że prosto od piecy jelaffki tu szliśmy. Z powrotem do keszowozu już inną droga było całkiem przyjemnie. A samo miejsce - keszerska bajka - piec lekko popadający w ruinę zamienił się w korytarz podziemny, sporo do ogladania, na uboczu na spokojnie, cudo. No i udało się w końcu odnaleźć, Dzięki!

Wszedłem od pupy strony i błyskawicznie namierzyłem miejsce ukrycia ale nie chciałem się ubrudzić więc zadanie wyjęcia kesza powierzyłem Jelonkowi ;-)

 

Odnoszę też wrażenie, że 5 minut wcześniej spotkaliśmy 3 osobową ekipę, która zrobiła tego kesza zaraz przed nami.

 

Znaleziona razem z Jelonkiem podczas rowerowej "setki".

TFTC

Się można było upaprać w... wapnie...Latarka się przydała.

I kolejne piece do kolekcji. Nawet fajne.

Natomiast dziwne rzeczy niektórzy zabierają na keszowanie... ja czołówkę i rękawiczki, Driver - stringi... Po co mu one?

Dziękuje za skrzynkę.

Kolejne piece na naszej drodze... Tu dłużej trwało przygotowanie KEISOR`a do eksploracji... latarka, rękawiczki, stringiA skrzynka namierzona w 5 sekund :)

Dzięki :)

Kesz znaleziony na rodzinnej wycieczce.

TFTC!

Niedzielny rodzinny wypad na kesze w okolice Krapkowic. Drugie podejście. Kiedyś podjechałem wieczorem ale że pieca nie dostrzegłem bo ciemno było i te kszaczory jakieś takie nie fajne to odpuściłem. Dzisiaj już nie było gadania, dość porządnie pozwiedzałem piec, a i tak miałem problem ze znalezieniem. Pomógł dopiero telefon do przyjaciela :). W końcu się udało!. Wpis i dalej w drogę.

Dzięki za kesza. Pozdrawiam.

Postanowiłem rozruszać stare kości emeryta i wyskoczyć na objazd po opolskich skrzyneczkach

7 z 10 
Ze skrzynki Piece Jelaffki - KT30 - OP3094 udałem się do kolejnych pieców. Sama droga zajęła mi chwileczkę lecz znalezienie już trochę dłużej. Chodziłem w środku dość długo. Okazało się że potrzebna była latarka ;-) 

Droga powrotna to udręka - poszedłem na azymut a tam taki busz że nie mogłem się przecisnąć. Dodatkowo wszedłem na obszar gdzie żerowały sarenki i biedne biegały wkoło mnie nie wiedząc gdzie uciekać. 

TFTC Pozdrawiam 

Mój letni atak na skrzyneczkę nie powiódł się a nawet zakończył się klęską 

Trochę się pobrudziłem ale z pomocą Pati cel został osiągnięty 

Dzięki za skrzyneczkę !

Znaleziona podczas spotkania z bieszczadzkimi dzikami... eee... to jest bieszczadzkimi aniołami ;)

A skoro już spotkanie, to nie mogło być inaczej i było... keszowanie ;)

Poszło sprawnie w składzie M&Msy, Agatha, Reneee i Art_noise nie mogło być inaczej ;)

Bo jak się bez latarki chodzi to się w dziury wpada ;)

Wapienników tu jak mrówków ;)

TFTC

Wapienik inne niż wcześniej poznane - w zasadzie same piwnice. Miejsówka ma swój niewątpliwy urok.

Zmrok już zapadł a w około sporo dziurawych niespodzianek o czym jak to juz było wspomniane przekonał sie kolega Doctorek. Kesza udało się w miare sprawnie podjąc - ale z taka ekipą trudno żeby nie :)

Dzięki

W wesołej ekipie. Irek nam się po drodze zgubił:) Dziękuję i pozdrawiam!

Spontaniczny wypad na ziemię opolską w towarzystwie Agathy i Doktorka oraz art_noisa i Reneee. Przez jakie to chaszcze się tu przedzieraliśmy... Oj... Wapiennik jest, kesz jest... Ale w drodze powrotnej nie ma... (wiadomo) Doktorka... Wywinął niezłego orła... Dzieki za kesza, pozdrawiamy

znalezionafajne miejsce :) 

Podpowiedź pomogła, na początku myślałem że zdjęcie pokazuje miejsce ukrycia ;)

TFTC ... ah te pieciemają urok ;)

Kesz sprawdzony, ma się dobrze... Co do wskazówki to może podpowiedź, że fotka jest robiona z okolicy ukrycia w stronę wnętrza coś pomoże... Powodzenia.

Złapana rok temu a ty się okazuje że nie wpisana:)

znalezione z "uncle cox". TFTC!

Znaleziona z Wiktorkiem83 TFTC

Keszyna ma się dobrze, ukryty bardzo dobrze, trzeba się naszukać

Szukalismy 30min, sprawdzaliśmy pod kazdym kamieniem i nic. W jednym fragmencie ścianka była zawalona, oby by nie pochowała pod sobą kesza. Spróbujemy innym razem

Dzis proba nr 2, po tel do przyjaciela wiedziałem gdzie szukac, lecz widzac duze sterty kamieni, a brak czasu odpscilismy, ale na pewno wrocimyPrzypuszczam ze kesz inaczej sie zamaskowal niz wczesniej :]

Drugie podejście, tym razem zostawiłem ją sobie na koniec z mocnym postanowieniem zdobycia.

Po tylu wpisach nieznalezionych byłem przygotowany na jakieś kosmiczne cudo... Pierwszy skan - te same dziury co poprzednio, wiele zmian nie ma, skrzynki też nie ma. Szukam, szukam i w końcu w miejscu oczywistym i prostym, które dałbym sobie rękę obciąć że już sprawdziłem - jest! (i byłbym bez ręki).

Być może to siła pierścienia że szukacze dostają zbiorowego zaćmienia... bo schowana prościutko...

Faktem jednak jest że ta skrzynka nie jest tradycyjna bo koordy nie wskazują miejsca ukrycia! Więc moze w tym coś jest ?

dzisiaj pudło ale przyjrzałem się zdięciu i może następnym razem

trafiona dzień później

To była chyba13 skrzynka tego dnia a synkowi właśnie skończył się humor. Spasowałem po krótkiej próbie, bo jakoś nie umiałem wpaść na trop co tu wymyślił autor. A przerzucać kolejnej przyczepy kamieni nie miałem zamiaru. Podejrzewam jakieś sprytne i oczywiste rozwiązanie, ale musi poczekać. Dzięki za porządny opis historii! Niby niedaleko a zaś nie wiedziałem. I tu jest istota tego sportu. Nawet jako przegrany zdobyłem wiedzę o tej części Gogolina.

Dziś sprawdzona - jest na miejscu... Leży sobie cichutko w jednym z kątów...

Mysmy szukali w pazdzierniku zeszlego roku  tez bez skutecznie :)

Miejsce bardzo ciekawe. Po drodze spotkaliśmy wysypane na ziemi warzywa.... chyba królik jechał traktorem z zapasami na zimę i się mu przyczepa otworzyła no i wypadło. Dojście do pieca zajęło nam dobrych parę minut. Potem bezskutecznie szukaliśmy skrzynki... Smutni wyszliśmy cali ubrudzeni.

Napewno jeszcze tu wrócimy...

Ciekawie ukryty, nie spodizewałem się, że trzeba bedzie zjeść niżej :), więc wyjął tato.

Bardzo fajna skrzynka. Szybko znaleziona, jakoś tak miejsce ukrycia i to bez spojlerów szybko wpadło mi w oko :) 

no trade   TFTC

Jakoś tak szczególnie złudzeń żeśmy nie mieli na podium, ale skoro świeża skrzynka - to spróbujemy szczęścia. Podjechaliśmy z najgorszej możliwej strony i przebijaliśmy się 200m na azymut przez chaszcze. Już mieliśmy się zabierać do szukania, a tu jak spod ziemi pojawił się stryker. Dzięki za kesza i miłe niespodziewane spotkanie. Pozdrawiamy. Ania i Marcin

Przy poprzedniej skrzynce spotkałem Klaudiusza i dowiedziałem się, że właśnie schował kesza - więc telefon kontrolny do KrystianaT, czy mi FTFa nie wychacza. Okazało się, że wraz z tboniastymi jest na tej skrzynce (czyli 300 m dalej) i nic nie wie o nowym keszu. Małe wahanie lecieć po FTF, czy spotkać się ???
Działania pro społeczne, przeważyły i jak się okazało - opłaciło się :D
Dzięki za kesz i Żywieckie pozdro!

Skrzynka była dla mnie o tyle zaskoczeniem (miłym), że nie sądziłem, że tekst z hintu oznacza konieczność dłuższego używania latarki :)

NT. TFTC!

P.S. Uwaga na "niedźwiedzie" grasujące w tunelach - jednego chrapiącego spotkaliśmy ;-)

Ale tu był dzisiaj ruch! Pojechałem z tboniasty team żeby dołożyć brakujący ołówek, a przy okazji spotkaliśmy Żywca, z którym później pojechałem po FTF-a do wodospadu

Podczas rodzinnej wyprawy i w towarzystwie Stryker-a

Druga skrzynka w dniu dzisiejszym i miła niespodzianka , właśnie rozglądaliśmy się za skrzynką a tu niespodziewanie pojawił się Stryker i FTF przypadł mu w udziale .

Kesza odwiedzałem dziś 2x - najpierw szukałem skrzynki, później zgubionej latarki. Oba podejścia z towarzystwem - najpierw ekipa Klaudiusza, później etna&amp;mars ;-)<br /> <br /> FTF &quot;rzutem na taśmę&quot; - na miejscu Klaudiusz był przede mną, ale udało się przed nimi wygrzebać skrzynkęBez wymiany.<br /> <br /> (myśleliśmy, że zgubiliśmy ołówek, ale teraz widzę, że jest atrybut &quot;weź coś do pisania&quot;)<br />