Cały czas miałem tego kesza w zapisanych, więc mimo archiwizacji z mapy mi nie zniknął. Niedawno pojawiła się tu skrytka na GC, więc przy okazji postanowiłem sprawdzić czy reaktywacja jest na miejscu. Dosyć długo zeszło, ale ostatecznie znalazłem mikrusa. Zadanie utrudnił fakt, że drzewo z nowego spojlera też już poległo.

Dzięki za pokazanie miejsca!

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Dolożylem pojemnik i logbook w miejscu gdzie był wcześniej.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

W podanym miejscu nic nie ma. Przeszukane dokladnie.

Na 95% znaleźliśmy miejsce ukrycia ze zdjęcia. Niestety jedno z drzew leżało przewrócone. Przegrzebaliśmy dokładnie miejsce wokół nich, ale niestety kesza nie udało się znaleźć :(

Wydaje mi się, że znalazłem miejsce ze spojlera, ale nie jest to takie pewne z uwagi na to, jak przez te lata okolica się zmieniła. Zamiast pojemnika udało mi się znaleźć jedynie jajo węża. Ze dwa metry od drzewa leżał spory worek strunowy, ale nie wiem czy to część kesza czy tylko zwykły śmieć. Może warto sprawdzić.
Tak, czy inaczej miejsce piękne.

Chwile trwało ale znalezione ! Fajne miejsce

Znaleziono podczas psio-wędrówki. Sama przeprawa na zielonym szlaku coraz dziksza i dlatego daję zielone. Błoto przy przeprawie ma ponad metr głębokości, moja psina ledwie z tego wyszła i dalej już szła za mną po kłodach. Trochę wilgoci w skrzynce. Lifting by się przydał.

Nałaziłem się po tych moczarach, ale w końcu znalazłem! Znaleźć w sumie łatwo, te 2 drzewa dość charakterystyczne. Za to dostanie się na miejsce nie jest łatwe (chociaż specjalnie trudne też nie). Szedłem od północy, ale wracałem na południe (tak, żeby mieć rozeznanie w obu podejściach). W jednym i drugim przypadku musiałem przedostać się przez dość szeroką "kałużę" i w sumie to było największe wyzwanie. Trasa od północy dłuższa, ale sporo mokrego można ominąć.

Rada z wyprawy - warto wziąć kalosze. Szedłem w nieprzemakalnych butach za kostkę i wróciłem w mokrych. Dzień wcześniej trochę popadało, ale lato generalnie mamy suche. Za to jesienią po paru dniach deszczy to może być niezły hardcore ;)

Przy okazji dodam, że niedaleko rezerwatu "Młochowski Łęg" jest rezerwat "Młochowski Grąd". Nie jest taki mokry, ale ma fajny klimat "mrocznego lasu". Jak komu po drodze, to też warto zobaczyć.

Podsumowując - dzięki za skrzyneczkę, fajną wyprawę miałem. Mieszkam w okolicy, a nie wiedziałem, że takie fajne, dzikie miejsca mam w lesie.

Znalazłam drzewo w lesie.   Miejsce ze wszech miar warte odszukania. Zostawiam tu serce. Może komuś się przyda przedmiot całkowicie magiczny...

POdjechalem rowerem z Młochowa  prawie pod sama skrzynke.Wiosenna pogoda zacheca do keszowania.IN-krokodylek.

Cudowne miejsce, cudowne bagna, cudowne bobry! To są prawdziwie moje klimaty! 
Kesza znalazłam na wierzchu, zamaskowałam. Lekko wilgotny logbook potrzymałąm na słoneczku- w takich okolicznościach przyrody mogłabym przebywać choćby cały dzień...

Znaleziona z Hanek na spacerze przez środek bagna. Serio - zielony szlak, który widać na niektórych mapach i drzewach, w tej chwili oferuje drogę przez moczary i co najmniej dwa przejścia po kłodach przez meandrujące strumienie ;).

Potomni niech uwzględnią niewidoczny dla GPSa fakt, że od południa do przejścia jest tylko 30m ciężkiego terenu, a od północy całe rozlewisko. My oczywiście szliśmy cięższym wariantem ;).

W skrzynce lekko wilgotno, ale logbook z wpisami sięgającymi 2007 roku i tak jest w stanie, którego niejedna nowsza skrzynka mogłaby pozazdrościć. Są tam też niezalogowane znalezienia z początku 2014 i 2015 roku - a już liczyłem po cichu, że będziemy pierwszymi znalazcami od dokładnie dwóch lat :). Niestety strunówka od logbooka była porwana, więc wsadziłem go do drugiej, w której były fanty - teraz są luzem. Gdyby ktoś się niedługo wybierał, niech weźmie zapasowy woreczek.

Znaleziona. Dzieki za pokazanie miejsca.

Podjechałem autem na 30m. do skrzynki.. Ale te pozostałe - było dość trudno przejść.

Koordynaty prowadziły mnie w baaardzo podmokłe miejsce, a jako że chodzenie po bagnach wciąga, zostawię sobie tę przyjemność na inną, suchszą porę roku :)

piękne miejsce, chociaż nawet pomimo długotrwałego braku opadów dosyć podmokłe - dolina rzeki robi swoje. strunówka okrywająca wcześniej pudełko została najwidoczniej nadgryziona przez jakieś zwierzątko, dodatkowo w środku pudełka wilgotno, parę kropel wody. logbook cały, pudełko osuszyłem, niestety nie miałem zapasowego worka, który warto by wymienić. po drodze znalazłem jeszcze takie fanty jak na załączonych zdjęciach

Znaleziona rowerowo i kawałek pieszo. Klucząc po krzaczorach i uciekając przed szalonym jeleniem. Kesz ma się dobrze.

Ładne krajobrazy i fajne przeprawy przez rzekę po drzewach

Bardzo ciekawe miejsce, szczególnie teraz gdy ziemia jest jeszcze zamarznieta co pozwala na swobodne chodzenie po okradlach. Dzięki

O tej porze roku znaleziona bez problemu. Szlak konkrettrzeba tu będzie kiedyś wrócić ;)

Dzień drugi majówkowego zwiedzania województwa mazowieckiego.<br /> <br /> Maskowanie było takie, że nawet jakbym je spotkał przypadkiem w lesie to bym podejrzewał miejsce o keszaOstatni moment żeby podjąć skrzynkę bez &quot;zjedzenia&quot; przez komary - już latają!

Trochę mokro, ale skrzynka podjęta. 

Dzięki 

Teraz było naprawdę łatwo. Kiedy już wiedzieliśmy, że skrzynka jest jakieś 30m od brzegu rzeczki - z daleka zobaczyłam charakterystyczne maskowanie :)<br /> p.s. Chyba przechodziliśmy po drzewie z ostatniego zdjęcia :)

Za pierwszym razem w pełni lata (krzki, pokrzywy, komary... krótkie spodenki) zostaliśmy pokonani... szukaliśmy w trybie GPS Free i teraz okazało się, że źle się wstrzeliliśmy i szukaliśmy z niewłaściwej strony rzeczki.

Teraz wczesną wiosną, poziom trudności znacznie spadł, a GiePS komórkowy wskazał właściwą stronę rzeczki i hop i skrzynka nasza

piękne miejsce...i za mokro nie było:)

Szlak prowadzący do kesza to prawdziwy HARTKOR! Zarośnięty jak dzungla las nie chciał nas przepuścić. Potem natrafilismy na mokradła, które códem nas nie wciagneły. I znwu zarośla i krzaki, które doprowadziły nas nad brzeg rzeczki teraz najlepsze mostka brak, trza było po kłodzie się przeprawić. Skrzynka wyniuchana z kilku metrów lezała na sciółce. Wpis, wymiana wora i powrt tą samą drogą. W połowie drogi spotkalismy grupkę MOCHERÓW atakujących szlak ( a może i kesza) szli w stronę rzeczki z panem przewodnikiem. Nie wiem czy sobie poradzili przy przeprawi bo raczej o lasce jest trudno przejsc po zwalonej kłodzie. KESZA i SZLAK POLECAMY WSZYSTKIM TYM CO ZWYKŁE SZLAKI UWAŻAJĄ ZA NUDNE I PROSTE!

Skrzyneczka jest na miejscu i ma się dobrze! Leżała co prawda obok drzewa, zupełnie na wierzchu - no ale po dokonaniu stosownych czynności geocacheskich (wpisie do logu znaczy się) została ona wyposażona przez Alexa w nówkę sztukę worek ochronny i skitrana w miejscu właściwym. Szlak zarosinięty jak... no bardzo zarośnięty w właściwie to trzeba się nieźle naszukać żeby wypatrzeć oznakowanie jakieś.Do tego zawalony mostek przez który można było przejść przez rzeczkę i konieczność przechodzenia po zwalonym pniu dodają tylko uroku! Tak się spodobało, zę schowałem w skrzyneczce KLUCZYK SZCZĘŚCIA! Niech przyniesie szczęście kolejnemy śmiałkowi!

TFTC!

 

niestety , miejsce po minimum godzinie krążenia ze wszystkich stron zostało namierzone , ale dostać się już nie udało , wszechobecna woda

Właściwe drzewko zalane ze wszystkich stron wodą,chociaż próbowaliśmy,nie daliśmy rady.

Bez GPSa ani rusz. Szlak tak zakrzaczony, zawalony drzewami i zalany,że własne rowery zgubiliśmy(szukaliśmy na piechotę, rowery zostały przed pierwszym zwalonym drzewem). Jak znaleźliśmy rowery to poszliśmy szukać jeszcze raz,ale bez szans nie znając kierunku, nie znaleźliśmy tych drzew. Może w grudniu, jak liście opadną? ;)

Tak czy siak miejsce robi wrażenie, rzeczka wije sie cudownie :)

Dobrze trzeba wybrać stronę ataku na skrzynkę, ja wybrałem wersje HARDczyli od strony lasu, co dziwniejsze jest tam szlak zielony prowadzący przez rzeczułkę oraz ślady jakiś zwierząt (dziki)<br /> in: Świecący dino<br /> out: W ramach ratowania misio z metalowym (rdzewiejącym) elementem<br /> <br /> W zasadzie to by się przydało osuszyć skrzynkę i jej zawartość.

Urody miejsce przecudnej.

Po raz pierwszy od dość dawna musiałem przy filipsowej skrzynce po spoilera sięgnąć aby wydobyć skrzynkę,bo drzewa skutecznie tłumiły sygnał GPS, a w okół mnustwo geokeszowych karp i konarów :)

Znaleziona za drugim podejściem, za pierwszym nie z tej strony zaatakowałem i dotarłem ledwo 100 od skrzynki, gdzie zatrzymały mnie pokrzywy i chaszcze. Ze strony drugiej było znacznie łatwiej, choć też nie prosto.

Pobrałem geokreta.

Znaleziona, choć łatwo nie byłoOgólnie okolica cholernie mokra... szczególnie kiedy
od jakiegoś czasu permanentnie pada. Dużo błota, dużo komarów, dużo wody... ale
skrzynka o dziwo sucha.

In: Misio uratowany z potopu w OP0E7E
oraz Geokret Jerry (Mause).

Out: Kubuś Puchatek

Skrzynka Filipsa w lesie nie wymaga rekomendacji - poszliśmy i znaleźliśmy.

IN: świeczka, meduza i maleńki drewniany dzwoneczek

OUT: nalepka odblaskowa i 1 leja (ukretowimy!)

Dzięki za kolejny fajny kesz!

Niezła gęstwina musi być tu latem. Fajne miejsce. Trzeba troszkę powęszyć. Dobry opis pomaga w namierzeniu skrzynki. OUT - samochodzik i GeoKret Małpka (pojedzie ze mną na południe Polski). IN - gumka i 1 leia rumuńska (ciekawy plastikowy banknot).

Bardzo urokliwe miejsce, niełatwe do zdobycia nawet zimą, próchnica, w której zagrzebano kesza uzyskała na mrozie właściwości kamienia, ale jakoś się udało.

W keszu zamieszkała różowa małpka

Nasz pierwszy cache na OC PL, wykorzystalismy krotki pobyt w okolicy, zeby rowerami poszukac tego cachu. Ladnie zrobione, w bardzo ladnym miejscu, wiecej takich cache!

Out: nic, In: Moneta dunska 2DKK

Dzieki i pozdrowienia

gapaw