Kolejny raz pudło czyli nici z kesza. Za to znalazłem coś, czego wymienić nie mogę. Do wyrzucenia. To coś, a nie kesz, którego nie znalazłem.

Akyszkesz!

Kilka drzewek obmacanych, niestety, bez efektu. Okolica mocno się zmieniła w porównaniu ze zdjęciami z logów. Samo miejsce bardzo ciekawe.

Małych dąbków tu zatrzęsienie. Tylko kesza brak.

Akyszkesz!

Gdyby nie wpis jednego z poprzedników to by się nie udało. szukałem wyrwanego drzewa ale po dwóch latach to juz wszystko zarosło. znalazłem jakies ususzone resztki więc chyba to to no i się udało ale 40 minut szukałem TFTC

Ależ przez te kilka miesięcy od mojej ostatniej wizyty zaszły zmiany w okolicy. Powstaje droga i nie wiadomo, czy nie nastąpią dalsze przekształcenia terenu. Keszyk raczej pozostanie bezpieczny z uwagi na swoje górskie położenie i sporą odległość od budowy.
Dzięki wpisowi jednego z poprzedników, dziś poszukiwania przebiegły szybko i sprawnie.

Dzięki za kesza!

Szybko znaleziona dzięki poprzednikowi.
Wymieniliśmy fanty.
TFTC

Jest. Okolica miejsca ukrycia trochę zryta, drzewko leży wyrwane z korzeniami, płytka pod którą jest kesz była tylko lekko przysypana ziemią. Pojemnik znalazłem otwarty, w środku jednak wszystko ok, wysypałem tylko ziemię ze środka. Dzięki. 

Tak, on lubi zarastać korzeniami. Przy ostatnim serwisie sami go pół godziny szukaliśmy. Polecam trochę postukać w ziemię, czasem inny odgłos zdradza skrzynkę. Ona jest dość blisko drzewa. Kordy mogą nie być dokładnie w punkt.

No szkoda, pogoda długo wytrzymywała, ale tu niestety zaczęło padać i po krótkich poszukiwaniach musieliśmy odpuścić. Kesz pewnie gdzieś jest ale minęło trochę czasu od ostatniego znalezienia i natura go ukryła.

Dzięki za kesza.

Znaleziony na wycieczce z choooch. Dorzuciliśmy kilka fantów. Dzięki!

I pomyśleć że to miała być jedna z moich pierwszych znalezionych skrzynek a w końcu znalazłam ją mając ponad 300. Wtedy się jje naszukałam a teraz poszło szybciutko. Dzięki za tą bliską a jednak odległą skrzynkę 

Większość Dębów zrzuca liście dopiero na Wiosnę, taka już ich uroda jest. dzięki. 

Skrzynka zdobyta z przyjaciółmi przy świetle zachodzącego za chmurami słońca. To druga i zarazem ostatnia skrzynka jaką zdobyłem w tym miesiącu.

Skrzynka w dobrym stanie. Szlabanów nie znaleźliśmy, chyba że były nimi zwalone pnie, za to dęby były łatwo rozpoznawalne mimo pory roku, bo nie zrzuciły liści. Wszędzie było szaroburobrązowo, mokro i zapadał zmrok, ale i tak to ciekawe miejsce.

Znaleziona z mamą. Mama wymieniła pudełko, dorzuciła fantów, a ja wzięłam białego konika, który bardzo mi się podobał i którym się bawiłam gdy byliśmy na grodzisku - urządziłam mu stajnie i nazrywałam świeżego sianka.

O rany, myślałam że już jej nie znajdziemy. Od zimy zarosło wszystko na cement. A niby z grubsza wiedziałam, które drzewko (bo odrosły). Dorzucę nowego spoilaka. Nowy logbook, strunówki i drobna wymiana fantów na mniej zniszczone.

Dzięki za pokazanie miejsca.

TFTC

TFTC

Pierwsza skrzynka od 6 lat, zdobyta dosyć spontanicznie. :)

Piękne miejsce,  szkoda że zarasta chaszczami. Chociaż może i dobrze, bo dzięki temu nad skrzynką ma szansę wyrosnąć nowe drzewko. :D

Znaleziona podczs psio-spaceru. Bez tych drzew łyso tu teraz. Miejsce kultowe, zawsze warto tu przyjść i obejrzeć pasące się na łąkach sarny.

Płytka była odkopana zupełnie na wierzchu. Kesz zdobyty i znów ukryty!

A jak to się stało że mnie tu do tej pory nie było? Tzn byłam, ale kesza nie podejmowałam. Jakieś przeocenie. Dziękuję za kesza :). Miejsce zasadniczo odmiennie wygląda niż spojler :)

Ciekawe miejsce, szkoda że tak zniszczone :/
TFTC :)

Niestety przy skrzynce rozsiedli się ludzie i nie mogłam przeserwisować. Kurczę, szkoda dębów. Trochę łyso na grodzisku. Ale ławki i opis na tablicach bardzo przyjemnie ożywił to miejsce. No nic, serwis następnym razem.

Jest na miejscu. Zalogowano.

Skrzynka szybko znaleziona. Piła wycinająca drzewo o 1-2 centymetry przeszła nad maskowaniem. 

Dziękuję

Cały dzisiejszy dzień był pełen niespodzianek i jak się okazało żadna ze skrzynek, do jakiej podeszliśmy, przed nami się nie uchowała.Tu także tak było! Stajemy na kordach, a tam drzewo żadne nie rośnie! Owszem, leży nieopodal, świeżo ścięte! Sprawdza Azymut w ziemi – a kesz siedzi na miejscu!Tak więc teraz podpowiedź stała się lekko nieaktualna. Teraz kesz jest przy tym, co w ziemi zostało po ściętym drzewie. Pieniek wysoki wcale nie jest! A samego grodu byliśmy bardzo ciekawi. Kilka już widzieliśmy ostatnimi laty. Gród się podobał choć nie jest bardzo okazały. TFTC. :)

Dąbek został zgrabnie wycięty przy samej ziemi, ale kesz tą operację przetrwał bezpiecznie. Po ciemaku nie za wiele było tu widać, ale i tak warto było się tu wybrać. Kto wie, możne nazwa Grodzisk pochodzi właśnie od tego grodu?Dziękuję za kesz.

34. Piękne miejsce! Szkoda że okolica zaśmieconaEhh, witaj w polsce!

Keszowanie z Mototrampem. Wyprawa jego autkiem od 19.09.2014 do 21.09.2014

Keszyk nr. 34 zaliczony

Super miejsce, fajny kesz, dzięki

Śliczna pogoda więc pokusiłem się na mały rowerowy wypad do Grodziska. Ciekawe miejsce - dzięki za pokazanie i przygotowanie skrzyneczki.

OUT - Krecik

TFTC :)

Kolejne mazowieckie grodzisko odwiedzone. Dzięki za pokazanie miejsca!

Wypad na zachód, czyli około grodziskie buszowanie wraz z Pen-y-Cat.

Dojechaliśmy jak najbliżej się dało, dalej już z buta. W oddali majaczyły biało-czerwone zapory. Wtedy zastanawialiśmy się po kiego grzyba one tutaj. Dopiero po dotarciu na wzniesienie dostrzegliśmy niszczycielską działalność quadów. Dobrze, że miałem ze sobą kilof i łopatę. Skrzynk już zazynała zamarzać. Dobrałem się do niej, starając się nie uszkodzić elementów maskowania. Dzięki zakawałek histroii i zabranie mne w to miejsce.

Grodziskowo-Błoniowa wyprawa odkrywcza w towarzystwie całkowicie wyluzowanego dziś rommyrafa
Kuriozalnie wyglądają szlabany w tym miejscu ale faktycznie - ślady quadów było widać. Szkoda, że nie ma żadnej informacji na miejscu - widać, że ukształtowanie terenu nie jest naturalne.
Rommyraf wytypował odpowiednie miejsce więc szybko poszło.
Dzięki za opowiedzenie tej historii - jak widać gmina nie ma najmniejszej ochoty na promowanie takich ciekawostek na swoim terenie...

Założycielka nie mogła znaleźć, bo zapamiętała inny dąbek jako skryjówkęAle nic, zostawiłam, tak jak znalazłam. Pech, że znów zapomniałam zabrać klipsiaka i opakowanie nadal jest słoikowe. Ale skoro przetrzymało tyle lat, to i może kolejne miesiące. Zmieniłam natomiast nieco maskowanie na mam nadzieję bezpieczniejsze, opis w części kodowanej.

Wizyta serwisowa z lavinka - początkowo Założycielka sama nie mogła znaleźć skrzynli ;-P Policja pilnowała grodziska, więc żadnej imprezującej ekipy nie było,  a że stali dosyć daleko, to nie utrudniali czynności keszowych. Oprócz tego rozwałka na szczycie korzystając z przygrzewającego wrześniowego słoneczka.

Ile my się nagrzebaliśmy... ale się udałoTFTC

Nie poszło zbyt szybko, trochę podziubaliśmy teren pod drzewami, ale w końcu się udało. Do skrzynki dostała się wilgoć. Zrobiliśmy coś w rodzaju małego serwisu. Skrzynka dostała też nowy worek, choć pewno nie przetrwa on zbyt długo i szybko się rozpadnie, ale na pewien czas da ochronę, przynajmniej przed błotem.

Dzięki za skrzynkę w ładnym miejscu!

Dzieki za kesza :)

okołokampinoskie keszowanie z Wallsonem! na powrocie do domu

Żaba wskazała nam drogę. Drugie podejście razem z użytkownikiem Sarge. Znaleziona: In: Brelok ze zwierzaczkiemOut: GK. Podziękował.

Znaleziona za drugim razem...in:GK ENVOSEAL 0304827 out:nic....TFTC!

Znaleziona bez prolemu , strasznie przypomina naszą łysą góre czyli OP2794zostawiłem GK Dzięki za kesza

Co prawda pierwsze keszowanie ale skrzynka po 20 minutach szukania nie znaleziona :/

proszę o weryfikację czy skrzynka nadal się tam znajduje

To niestety problem wszystkich polskich nieużytków. :(

Bardzo fajne miejsce.

Niestety bydło przyjeżdżające tu na piwo, zarzuca teren stosami potłuczonego szkła. I czar pryska.

Znaleziona razem z Geo-rgem.

Znaleziona bez problemu. Jak po kordachZ Elvisem. Dziekuję za kesza

THFC:) super widoczek na okolicę

Wielkie dzięki za przykrycie ziemią. Wybieram się na serwis od kilku miesięcy i ciągle nie po drodze. Cieszę się, że skrzynka zachowała status skrzynki ze skarbami, wiele z moich skrzynek zubożało, bo ludziska zabierali fanty nie dając nic w zamian. Tym bardziej dzięki za uczciwą wymianę! :D

Bardzo przyjemna wycieczka dla rodzinki 2+3, "skarb" znaleźliśmy bez trudu - zamaskowany praktycznie tylko opadniętymi liśćmi dębu, pokrywka wystawała ponad grunt. Przysypaliśmy 2cm ziemią z pobliskiego kretowiska i liśćmi. W słoiku było tyle skarbów, że aż ciasno... Dziękujemy za nasz pierwszy Kesz!

IN: błekitna bransoletka z slilikonu z cytatem z PS; 2gr

OUT: niebieski balonik, szary słonik (maskotka twarda 4cm)

 

P.S.

Wymienioną bransoletkę-opaskę mojemu tacie w styczniu 2010 roku podarował ks. Jan Byrt, luterański duszpasterz z Szczyrku-Salmopola. Jest na niej cytat z Księgi Rodzaju :

"Jam jest z tobą i będę cię strzegł wszędzie dokądkolwiek pójdziesz (I Mojż 28,15)"

http://www.luteranie.pl/pl/index.php?D=2818

Może trochę szkoda, że nie zrobiśmy z niej naszego pierwszego GeoKreta? Cóż, jeśli będzie tam jeszcze na wiosnę... zobaczymy.

 

Zanleziona IN: GK koza

Znaleziona na wycieczce rowerowej wraz z Sky Driverem... Teren chroniony przez mega natrętne komary!!:) Dzięki.

Z Dżo:)

fajna, ciekawe miejsce

wziąłem kreta, zapomniałem spisać kodu. teraz w leśne klimaty (op03ef)

Zaliczone z Mori 5

Zaliczone z Dybeuszem

Była przeprawa przez rzeki i bagna ale dotarliśmy.Chyba z Panem Kotletem wrócimy tam jeszcze jak się zazieleni. 

Podchodziliśmy od zachodu. Nadłożyliśmy trochę drogi ale było warto, okolica naprawdę ładna. Dzięki za kesz!

Aż dziw bierze jak się o tym czyta co tu kiedyś było, a jak się na to spogląda bezpośrednio na miejscu.

podczas powrotu ze skierniewic z tATO.

Ziemia początkowo nie chciala kesza oddać, po kilku rozchodzących się echem mać mać udało się.

słoiczek bardzo ładnie przetrzymał zimę - w środku suchutko.

dzięki piękne za kesz

Wyprawa &quot;Garnizon Skierniewice&quot; z Rafałem i r00t7.<br /> No tutaj to spędziliśmy całkiem sporo czasu. Bo coś się skrzynka przed nami chowała. Lekko zmarznięta ziemia też nie pomagała. <br /> W końcu się udało. <br /> Dziękuję za kesz :)

Ja w zasadzie też planowałem kesze na grodziskach zachodniomazowieckich. Ale to jeden z wieeelu planów i w końcu pomysł częściowo przejęła lavinka.

Dotarłem tu podczas feralnej końcówki feralnego tygodnia. Już w poniedziałek rano potknąłem się rano o nierówny chodnik i zaliczyłem glebę - pościerałem sobie dłonie, akolano pobolewa mnie do tej pory (paradoksem jest że tydzień wcześniej wisiałem na skałach nad tysiącmetrowymi przepaściami, zdobywałem kesze z pięcioma gwiazdkami, a tu na chodniku omal nie złamałem sobie nosa). Potem we wtorek pomyliłem zmiany w pracy i zamioast się wyspać przyleciałem skoroświt...

Ogólnie tydzień był pod znakiem braku czasu i niewyspania. Miałem w weekend jechać z rowerem w Bieszczady, ale nie zdążyłem przeserwisować roweru, trochę przy nim posiedziałem w czwartek w nocy, ale nie zdążyłem doprowadzić go do takiego stanu by jechać nim w góry.

Pogoda ładna w weekend, więc przynajmniej postanowiłem pojeździć po okolicy i zrobić keszowe dożynki zachodnimazowieckie. Plany były ambitne - kilkanaście keszy, zacząłem od grodziska "Szwedzkie Góry", a tu pod grodziskiem opona mi strzeliła. (dosłownie strzeliła!) nie zauważyłem że opona mi się przecieraNo nic, najpierw hyc w krzaki po skrzynkę, a tu nie mogę znaleźć, kłujkuję, kłujkuję i nic. Przeszukałem trzy dąbki i nic. No to kawka, prowizoryczne łatanie opony (ledwie, ledwie, bo power-tape mi się skończył), zmiana dętki (ale najpierw łatanie, bo okazało się że z domu zabrałem dziurawą, dobrze że w ogóle zabrałem, bo tej co dziś poszła nie dałbym rady załatać - taka dziura), telefon do założycielki z pytaniem o kesza (ale gdzieś polazła i nie zabrała ze sobą telefonu)...

Już miałem ponownie szukać skrzynki, a tu jakaś rodzinka się w pobliżu rozsiadła. Na szczęście szlaban widzieli, ale drzewek już nie. Zabrałem się za szukanie ciężkim sprzętem, znaczy łopatką i udało się, tam gdzie myślałem że będzie, ale kłujką nie namierzyłem (może nie umię się tym posługiwać?). Elementów maskujących brak, worek w strzępach, jakieś zwierzątko je podziabało, więc wymieniłem, dorzuciłem GeoKreta i w drogę powrotną.

Jechałem trasą, bo bałem się że na wertepach prowizoryczne łatanie nie wytrzyma, ale i tak bałem się że zaraz mi dętka znów strzeli. Jakby co, to jechałem wzdłuż torów i mogłem się przesiąść w pociąg. Stacje wyznaczały kolejne etapy jazdy - Jaktorów, Międzyborów i Żyrardów! Udało się! 18km na przetartej oponie to niezły wynik ;-)

No cóż, jakoś od dawna ciągły brak czasu i nie mogę się zebrać by dać rowery do serwisu, to potem takie skutki :-/

Ja się zbierałam też z miesiąc z zakładaniem, mniej więcej od momentu gy pojawiła się skrzynka w Błoniu ;)

Dwa miesiące leżał kesz z tą nazwą u mnie w szafce :)

Tak to jest jak się czegoś od razu nie robi :)

Dzięki. Bez wymiany.

Swietny kesz.. Bez opisu, wziąłem go tak "na czuja"... podejrzewałem gdzie mogłaś ukryć.. .) Potem śniadanko na pięknym łonie natury... suszenie butów na silniku "diesla" , i dalej w droge...

Ciekawe miejsce, brak problemów ze znalezieniem. Wymieniłem GK.

baza filipsa miała jakąś wadę i opisu nie dało się odczytać dopiero telefon do Przyjaciela pomógł :-)

udało sie,nie mielismy opisu i trochę kibiców na górce nas obserwowło

Tak jak  dla wallsona tak i dla mnie teren był znany...tylko, że ja jeszcze szukam skrzynki Jak kamień w wodę... Grodzisko ciekawe, dziękujemy Założycielce.
Out: certyfikat
In: centymetr 

Podejrzewam że to raczej taka wyobraźnia ludowa... jak kamień, to diabelski, jak góra to łysa, a tego typu miejsca kojarzyły się widać z obozami wojsk Szwedzkich (potop widać mocno wyrył się w pamięci), bardziej na zachód będę namierzał inne grodzisko nazywane Szwedzkim Szańcem właśnie.

Nie mam pojęcia. Może w czasie Potopu Szwedzkiego stacjonowali tam Szwezi?

FTF'ik - trzeci dziś.

Miejsce ogólnie jest mi znane i spenetrowaneByłem tu w czasie
pierwszej odsłony walki o kesz "Jak kamień w wodę", który przy okazji
szczerze polecam ;)

Tradycyjnie zaatakowałem ze złej stronydoszedłem prawie do
samego grodu, ale rów melioracyjny mnie zatrzymał. Zawartość
rowu... deko cuchnąca raczej odstraszała przed kapielą ;)

Musiałem przeczekać jakieś dwie kobitki, które robiły po wałach
ofrołd wóżkiem dziecięcym (oczywiście z dzieckiem w środku). Później
poszło już łatwo, znaczy siup pod odpowiednie drzewko, wymiana kretów,
wrzutka kinderka i pobranie certykikatu.

Dzięki za kesza i za oświecenie jaie to fajne miejsca w okolicy mamy :)
Aha... czemu takie miejsca nazywane są "Szwedzkimi górami" ???