Waldek pracował w cegielni już kilka lat, był sumiennym pracownikiem, jednak miał jedną słabość, mianowicie uwielbiał hazard, nawet gdy ewidentnie karta mu nie szła. Pewnego razu przegrał w Pleszewie większą sumę pieniędzy i próbował pożyczyć trochę szmalu od kolegów by się odegrać i oddać długi. Jednak wszyscy dobrze go znali i nikt już mu nie chciał pożyczać pieniędzy. Kiedy zbliżył się termin zapłaty, był coraz bardziej podenerwowany, nie mógł spokojnie pracować, aż przechodząc przez halę zbliżył się do maszyny, która zaczepiła jego koszule i wciągnęła rękę miedzy koła zębate. Na szczęście koledzy w porę to zauważyli i wyłączyli maszynę, jednak ręka była już tak zmiażdżona, że nie dało się jej uratować. Biedny Waldek, teraz mu pozostaje jednoręki bandyta.