Dla podratowania zdrowia jaśnie pani wyjechała do wód.
Karlowe Wary... Światowej sławy kurort. Niech się Baden-Baden i Aspen chowają.
Wróciła jakby odmieniona. Inna.
- Karlowe Wary... Ach, Karlowe Wary... - tęsknie wzdychała.
Hrabia czuł się odstawiony na boczny tor.
Rzadsze wizyty w małżeńskim alkierzu stały się normą.
Długo nie wiedział, dlaczego.
Wreszcie skojarzył.
Kilka dni po powrocie Hrabiny przybył umyślny z przesyłką do rąk własnych jaśnie pani.
Nadawcą był niejaki Karlow...
********
Pomóżmy Hrabiemu odszukać przesyłkę.