Chyba nikt nie wierzył, że coś takiego może się stać...
Nazywam się... Zresztą, czy to ma dziś jakieś znaczenie? Opowiem wam historię o tym, jak w jeden dzień można zniszczyć cały dorobek ludzkości.
Jeszcze 48 godzin temu wszyscy żyliśmy normalnie. Rano wstawaliśmy, jedliśmy śniadanie, chodziliśmy do pracy, do szkoły. Po południu spędzaliśmy czas z rodziną lub przyjaciółmi, wiedliśmy życie będąc pewni, że jutro nastąpi. Nikt nie myślał, że może być inaczej. Jeszcze 48 godzin temu...
To, co się stało nastąpiło nagle i niespodziewanie. Początkowo nikt nie wierzył, że jakiś pożar gdzieś daleko na wschodzie, w Nowej Zelandii czy Australii może wpłynąć na cały świat. Tyle, że ten pożar nie był przyczyną, a skutkiem czegoś o wiele większego, czego nie mógł przewidzieć nikt.
Zbiórka w obozie Śląsk o 17:00 na kordach, weźcie ze sobą zapasy żywności, uzdatniaczy do wody i ciepłych ubrań. Do zobaczenia.