nie /w wieży
W budynku wybudowanym w połowie XIX wieku mieścił się zakład dla alkoholików i nerwowo chorych, później sanatorium dziecięce. Sami domyślcie się, czemu wspominamy tu Mariana ?
Oczywiście, zgadliście - był chorowitym dzieckiem i bez Spiritus Vini rectificatus trudno mu było egzystować.
Oto jak tu leczono :
"Alkohol odstawiano na oddziale zamkniętym, podając środki uspokajające, pomagające znieść towarzyszącą abstynencji bezsenność i stany lękowe. Pacjentom aplikowano gorące kąpiele i zastrzyki strychniny, a w cięższych przypadkach utrzymywano ich w narkozie. W dalszej fazie leczenia popularna była autohemoterapia, czyli domięśniowe zastrzyki ze świeżo pobranej krwi pacjentów."
Marian długo nie wierzył, że się tu znalazł i często uciekał na wieżę, gdzie pisał pamiętnik.
Dziś dokument ten, z racji konieczności ochrony danych wrażliwych bohatera, jest w naszym archiwum ale, w miejscu gdzie się znajdował, pozostawiono pojemnik z logbookiem.
Więcej o obiekcie w OP98WT oraz OP96WW oraz Wikipedii.
O keszu:
Poczujcie się jak Marian, odszukajcie drogę jego częstych ucieczek i spróbujcie wpisać się do logbooka.
UWAGA: skrzynka niebezpieczna, nie szukajcie jej sami, nie szukajcie jej w stanie który podlegał tu kiedyś leczeniu.
Najlepiej, jeśli w rozważnej ekipie skorzystacie z narzędzi (są przynajmniej dwa) dostępnych w okolicy ukrycia. Latarka czołówka przyda się do oświetlenia schowka.
Teren może być czasowo niedostępny, wtedy wizyta może być dodatkowo płatna w bloczkach kredytowych lub w czymś podobnym.
WuchtaWiary zakłada skrzynki dla Was, dbaj jak o własne i pomóż w serwisowaniu lub zgłoś chęć adopcji. Zapasowe logbooki do naszych skrzynek można pobrać z adresu https://tnij.com/mlJ. Nie są dozwolone reaktywacje bez współpracy z WuchtąWiary.