W podmokłej i grząskiej otchłani Robakowskiego Moczaru, który niegdyś miał o wiele więcej lustra wody niż teraz, żyła sobie upiorna Topielica.
Moczar był kiedyś pięknym, leśnym jeziorkiem, lecz jednocześnie bardzo niebezpiecznym ze względu na właśnie mieszkające w nim wodne demony.
Topielica czyhała na przybywających do brzegu strudzonych wędrowców, rybaków i czy innych amatorów leśnych kąpieli lub pojenia zwierząt, aby ich wciągnąć w głębinę.
Była złośliwa i groźna.
Trzeba było bardzo uważać, aby jej nie spotkać.
Pojawiała się zazwyczaj nagle w przybrzeżnych trzcinach i zaroślach sprowokowana ruchami wody przyszłej ofiary.
Wyglądała odrażająco, cała była pokryta mułem, miała mokrą, poszarpaną ciemną suknię, włosy miała długie, ciemnozielone, posklejane od mułu i wodorostów.
Ciało miała całe zielone, oślizgłe a oczy wybałuszone jak u żaby.
Szpony miała niczym sęp a pomiędzy nimi błonę jak ptaki wodne.
Biada tym wszystkim, którzy stanęli na brzegu lub zanurzyli się w wodach Moczaru.
Gdy ukazywała się im, to zanim zdążyli pomyśleć o ucieczce, już było za późno.
Była szybsza, niemal błyskawiczna.
Wciągała natychmiast pod wodę i pozbawiała życia.
W starych kronikach są zapisane liczby, ile osób utopiło się przez złośliwego demona.
Przez lata Moczar zaczął zarastać, wody było już coraz mniej i coraz mniej już było ofiar.
Najwidoczniej topielica wyniosła się na inne wody, ale niewykluczone, że gdy pojawia się lustro wody na środku moczaru to ona może wciąż atakować.
Trzeba wtedy bardzo uważać i ostrożnie przechadzać się brzegiem, aby jej nie wywołać.
O keszu :
Miejsce to przeurocze, odkryłam któregoś dnia na mapie i nie omieszkałam się natychmiast wybrać z Robakowa rowerowo, aby zobaczyć na własne oczy cóż to jest.
Od momentu ujrzenia czerwonej tablicy jestem w tym miejscu zakochana.
To jest dla mnie jak jakaś bajkowa kraina.
Tu nie ma żadnych - na szczęście - ludzi i cywilizacji, jest tylko natura, przyroda, śpiew ptaków, cisza, spokój, Moczar i ja.
No i Topielica ;)
Takie klimaty wręcz uwielbiam.
Skrzynka czekała 4 lata na swój wielki dzień i dziś wreszcie on nastąpił.
Skrzynka to multi składające się z 6 etapów oraz finału.
Nie jest to kesz dla typowych zbieraczy tak zwanych "plus jeden do statów".
Tu potrzeba sporo czasu i kroków, spostrzegawczości, cierpliwości no i odwagi ;)
To jest kesz dedykowany dla miłośników lasu, przyrody, natury.
Dla osób lubiących spokój i piękno przyrody, rozkoszujących się jej widokiem.
Dla kogoś, kto doceni to przepiękne miejsce i będzie się czuł tu wyśmienicie, tak jak ja się tu czuję.
Dlatego, nim wyruszysz w teren, przeanalizuj wszystkie aspekty za i przeciw, żebyś potem nie narzekał/a.
Współrzędne startowe wskazują na tablicę, tam jest 1 etap.
Czeka Cię wędrówka wzdłuż brzegu Moczaru.
Biegnie tamtędy wygodna ścieżka.
Nie musisz ani nawet nie powinieneś wchodzić na teren Moczaru ( aby zdobyć kesza nie ma takiej potrzeby).
Następne etapy pokonuj zgodnie z ruchem wskazówek zegara, choć możesz też na odwrót - pełna dowolność, ale wtedy pamiętaj, że idziesz wówczas odwrotnie niż nazwy z miejsc.
Masz 6 zdjęć pokazujących miejsca, gdzie należy odnaleźć wskazówkę czyli literkę.
Literka jest przymocowana do drzewa, które znajdują się na poszczególnych zdjęciach.
Szukaj jej na wysokości kolan, ud, pasa itp. Raczej niżej niż wyżej.
Pomiędzy etapami jest około 100 - 200m, raczej nie więcej.
Rozglądaj się uważnie, patrz na zdjęcia czy jesteś we właściwym już miejscu,
jeśli nie to idź dalej i szukaj, szukaj...
Jak już znajdziesz literkę, to przyporządkuj jej odpowiednią cyfrę.
Jak już znajdziesz wszystkie to uzyskasz tym samym współrzędne finału.
UWAGA !!! Na finale skrzynki broni strażniczka tego Moczaru, uważaj na nią, ;)
A=9 G=2 Ł=5 J=1 N=3 S=0
D=8 T=9 K=8 O=0 H=5 J= 7
R=9 Y=6 B=4 L=9 E=1
U=4 W=5 Z=7 C=2
F=5 I= 3
M=9 P=6 X=3
POWODZENIA !!!!
I UWAŻAJ NA TOPIELICĘ !!!