Założenie dworskie w Wandzinie jest dość nowe biorąc pod uwagę okoliczne majątki. Zostało założone przez Kazimierza Eynarowicza po 1877r. Nazwane tak na cześć jego żony, miało stanowić zabezpieczenie wdowie na wypadek jego śmierci. Dwór otoczony był naturalistycznym ogrodem, w którym wyróżniały się dęby, które pozostawiono po rosnącym tu wcześniej lesie. Oprócz dworu pobudowano jeszcze parę budynków gospodarczych. Majątek po rodzicach odziedziczył syn Stanisław, który sprzedał go w 1937r. Bolesławowi Sulikowskiemu. II wojna światowa obeszła się z majątkiem łaskawie. Jako niewielki obszarowo nie podlegał też pod reformę rolną i do 1976r. pozostawał w rękach prywatnych. Ostatnie właścicielki, siostry Albina i Stanisława Powarzy sprzedały go Spółdzielni Kółek Rolniczych. Początkowo w dworku mieszkali pracownicy SKR, a obecnie stoi on opustoszały. Niestety stan na dzień dzisiejszy tego zabytku jest opłakany. Zgniłe legary na dole i belki stropowe na górze nie wróżą nic dobrego.
Więcej do poczytania tutaj a o innych dworach na http://www.testowy.minigo.pl/
W związku z tragicznym stanem drewnianego dworu, a także użytkowaniem stodoły kesz ukryty i bezpiecznie i z dala od ewentualnych ciekawskich oczu. Na zboczu wzgórza na którym stoi dwór.