Dawna osada Biała, przysiółek Lasek. Mieszkały tu cztery rodziny: Czerniaków, Gdulów, Nidzińskich i Sikorów. Nidzińscy byli w posiadaniu młyna i tartaku.
15 czerwca 1944 w osadzie wywiązała się walka partyzantów z oddziału Gerarda "Hardego" Woźnicy z obławą niemiecką. W jej wyniku na miejscu poległ partyzant 22-letni Władysław Adamski ps. „Wichrzycki" oraz mieszkańcy Białej:
Czerniak Maria (56 lat) i Bronisława Nidzińska (50 lat), które udzielały pomocy partyzantom oraz mieszkaniec
Błędowa - Jan Płonka (64lata), który znalazł się tam przypadkowo. Gestapo nie pozwoliło zabrać ciał rodzinom
zamordowanych, kazano je załadować do worków i pochować w zbiorowej mogile w Bolesławiu. Jedynie ciało partyzanta
będącego w mundurze pochowano w trumnie. Do obozu koncentracyjnego zabrano leśniczego lasów prywatnych Jana Gdulę,
który już nigdy nie powrócił do swojej rodziny.
Wcześniej przed pacyfikacją Gestapo zabrało Antoniego Nidzińskiego. Był on właścicielem tartaku i młyna,
który wypuścił razem z Leonem Czerniakiem ps. „Sosna" z więzienia w Bolesławiu swoich synów i innych więźniów.
Gestapo podpaliło domy i zabudowania gospodarcze, tartak i młyn. Obecnie na miejscu spacyfikowanej osady znajduje
się płyta z napisem: „Pamięci Czterech Ofiar Terroru hitlerowskiego Straconych Dnia 15 czerwca 1944 roku.
W 28 Rocznicę Spalenia Osady Leśnej - Mieszkańcy Bolesławia, Hutek i Lasek.”. W wyniku tych wydarzeń zabudowania osady zostały spalone przez hitlerowców.
Skrzynka umieszczona jest na kordach.