Pozycja częstochowska w planach sztabowców zajmowała poczesne miejsce. Marszałek Rydz-Śmigły, nie zważając na realia zakładał, że odcinek ten ma powstrzymać siły wroga na 2 - 3 tygodnie, do momentu podciągnięcia odwodowej Armii "Prusy". Faktem jest, że był to newralgiczny punkt znajdujący się na styku dwóch związków taktycznych: Armii "Kraków" i Armii "Łódź". Nic więc dziwnego, że na całym odcinku zaplanowano budowę ok. 60 obiektów. Miały to być polowe schrony piechoty wkomponowane w sieć umocnień ziemnych. Jednakże do budowy schronów przystąpiono dopiero w lipcu 1939 roku, nie było więc szans na zrealizowanie całego przedsięwzięcia.
Schron do ognia jednobocznego, lewostronny.
Znajduje się przy drodze okalającej cmentarz i podczas jego budowy został mocno przysypany ziemią. Obecnie odnowiony i zamknięty. Dzięki miłośnikom fortyfikacji i historii odtworzono wygląd umocnień ziemnych.
Widać jak zabezpieczone były okopy szalunkiem drewnianym.
Odtworzono również ziemno-drewniane stanowisko karabinu maszynowego, gdzie zakopany jest nasz skarb
Aby nie było wątpliwości kesz jest ukryty w prawym rogu przy wejściu, wystarczy odsunąć warstwę piasku. Proszę nie niszczyć odnowionych umocnień. W razie "w" jest również wyraźny spoiler.
źródło: http://www.fortyfikacja.pl/?a=czestochowa