Można zabrać dzieciaki
Zabierz długopis i kartkę
Można zabrać psa
Można podjechać rowerem
Historyczne miejsce
Latarka Niezbędna
Fort V Dębina - jeden z fortów wewnętrznego pierścienia Twierdzy Modlin
Zbudowany w latach 80-tych XIX wieku przeszedł liczne modernizacje i rozbudowy. W roku 1915, w czasie oblężenia Twierdzy Modlin przez Niemców, fort nie był bezpośrednio atakowany, główny nacisk atakujący położyli na odcinek północny w rejonie grupy fortecznej Carski Dar. Przed kapitulacją twierdzy Rosjanie wysadzili część umocnień.
Dzisiaj to teren otwarty, o dużej powierzchni pokryty lasem. Fajny na spacery i eksplorację. Fort jest także dużym zimowiskiem nietoperzy.
Fort został onegdaj oskrzynkowany przez Wojtka1121 ale ponieważ teren jest rozległy i świetnie nadaje się do bobrowania postanowiliśmy uzupełnić go o kolejną skrzynkę o nieco odmiennym charakterze. W ten sposób, o ile wybierzecie się tam na wycieczkę i łupniecie obydwa cache, zwiedzicie sobie fort od góry i od dołu. Latarki będą bezwzględnie potrzebne!
Gdy dotrzecie już na miejsce wskazane przez koordynaty podane na niniejszej stronie popatrzcie pod nogi. Co prawda niewiele zobaczycie ale możecie bezpiecznie założyć, iż cache jest dokładnie pod wami. Nie jest specjalnie trudny do wyrycia niemniej musicie w okolicach koordynatów zlokalizować wejście do części podziemniej znajdujące się w głębokim wykopie. Wejśc jest faktycznie dwa i każde jest dobre. Wewnątrz odszukajcie odchodzący w bok korytarz (są dwa, was interesuje ten bardziejszy) i przejdźcie się kawałek aż do momentu gdzie ziemny zawał uniemożliwi dalszą wędrówkę. Na prawej ścianie musicie zlokalizować "kapliczkowate" zagłębienie w ścianie na poziomie ziemi, częściowo zasypane piaskiem (elektryki jeszcze wtedy tam nie było i onegdaj stała tam jakaś lampa, tego typu zagłębienia-półki w ścianach spotkac możecie także w innych korytarzach). No i odkopcie sobie skrzynkę.
Jeśli chcecie zgłosić znalezisko i zaliczyć punkciora do staytstyki będzie Wam potrzebne hasło dostępu do logu
Jeśli chcecie znać hasło musicie jeszcze trochę pozwiedzać fort.
Popatrzcie na fotkę hasłową nr 1 i odszukajcie to miejsce (nie, nie damy Wam koordynatów, nie, nie!). Odpalcie latarki i wtłoczcie się do dziury, potem zaraz korytarzem (nie powiemy czy w prawo czy w lewo, toż nudno by było) aż do miejsca gdzie przejdzie on w nieduże pomieszczenie z dwoma strzelnicami. W podłodze okrągły otwór wypełniony wodą. Po założeniu akwalungów skaczecie do otworu głową w dół, inaczej się nie da.
No dobra, dobra! Przegięliśmy z akwalungiem! Skaczecie BEZ akwalungu, w samych slipkach: ) Otwór z wodą jest ale nie skaczcie! Raczej uważajcie żeby tam przypadkiem nogi nie postawić. Was interesuje napis na ścianie widniejący powyżej prostokątnego wgłębienia w murze, vis a vis strzelnic. To pierwsza część hasła.
O ile przeżyjecie spotkanie ze stworami zamieszkującymi loszki popatrzcie na fotkę hasłową nr 2 i spróbujcie odszukać kolejną dziurę. Tam, zwiedziwszy korytarze, traficie na podobne pomieszczenie ze strzelnicami i okrągłym otworem w podłodze. Polecam widok przez otwory strzelnicze - zalana wodą fosa i drzewa porastające obwałowania - fajnie.
Vis a vis strzelnic prostokątne zagłębienie i nad nim napis (dla ułatwienia, żeby nie pomylić z innymi bazgrołami, to nazwa rejonu geograficznego). Zanotujcie - to druga część hasła.
Hasło do logu to zbitka napisów z korytarzy, pisane razem, małymi literami.
Cache, jako jeden z pierwszych, zawiera m. in. komplet produktów opencachingowych czyli naklejki na samochód od ekip Dzika i Darkmoora, znaczki (miodzio na ramoneskę!) od ekipy Trojki i naszywki od Snufferów.
Jeśli przy okazji zwiedzania fortu odwiedzicie skrzynkę Wojtka to polecam krótka wycieczkę po kaponierze fortu. Co prawda nie ma tam ogromnych korytarzy ale połazić można. Poterna, czyli korytarz wiodący pod caaaaaaałym ustrojstwem i na przestrzał pod obwałowaniem i jeszcze dalej jest niestety zamulony i zalany wodą. Szkoda wielka bo poterny w tego typu fortach są fajne i długie i aż błagają o skrzynkę. Niemniej polecamy widok kaponiery przeciwskarpowej bo pyszny jest, tym bardziej, iż na froncie można odczytać znakomicie zachowany napis, wykonany najprawdopodobniej w czasach dawnych przez Filipsa (bo przez kogóż by innego???) Reprodukcję napisu załączamy ku Waszej radosnej kontemplacji. Oczekujemy także od Filipsa, iż udzieli nam stosownych instrukcyj i objaśnień na okoliczność powstania rzeczonego napisu.
Wiele budowli wchodzących w skład fortu nr V zostało wysadzonych i łatwo tam skręcić kark. Niektóre dziury są naprawdę przesmaczne ale zachowajcie ostrożność. Głowa niełatwo odrasta. Jeśli jest mokro to pokryte mchem kawały betonu są śliskie i można się wykopyrtnąć. Możecie zabrać dzieciaki ale trzymajcie je za rękę coby w dziury nie polazły.