Traperskie obserwacje doprowadzają do odkryć niezwykłych zwyczajów zwierząt. Na przykład bobry, będąc zajęte ciągła pracą przy tamach i powalaniu drzew, a za razem mając problem z telefonami i internetem - elektronika nie lubi wody - komunikują się za pomocą tradycyjnych listów. Jak mówią notatki trapera, piszą listy miłosne, które ukrywają w starym drzewie. Zazwyczaj są czujne i żeby nie dać się zaskoczyć drapieżnikom robią to niedaleko wylotu wody z rury. Pilnują też, aby listy się nie mieszały, więc skrytek jest kilka, choć drzewo jedno. Pamiętaj, patrz jak bóbr i szukaj blisko wody.
Bobry są sprytne, chwilę możesz tam zabawić.
W skrzynce jest ołówek, certyfikaty 3 + 10, gookrety, i coś na wymianę.
Proszę bez spojlerów.
Z uwagi na uwagi co do pojemnika. Jedna strona jest jak widać nieprzepuszczalna. Jest bez dostępu światła. Jak znajdę zamiennik to zmienię. Na tą chwilę sugeruję rozejrzeć się w okolicy. Od tego typu pojemników nic się tam złego nie działo. To dodatkowo też podmokły i dość pusty teren. Edit. Zabawa traci na uroku, bo listy zostały zdemolowane . Stojąc twarzą do hałasu, szukać na kordach z prawej strony. Nisko!