----------------------------------------
Zapraszam do odwiedzenia Wzgórza Trzech Krzyży. Być może wielu z Was nieco inaczej wyobraża sobie pojęcie "wzgórze", ale ponoć człowiek całe życie się uczy... :)) Powodów do odwiedzenia jest kilka.
Po pierwsze: ze względów panoramiczno-ustronno-przestrzennych. Przeczyśćcie aparaty, podrasujcie zoomy i pobawcie się w przybliżanie sobie klasztoru, a fotką z wyzoomowanym przez Was klasztorem okraście log.
Po drugie: to bardzo ciekawe miejsce owiane tajemnicami.
Podobno po wielkiej epidemii w czasie wojny trzydziestoletniej zrobiono tu zbiorową mogiłę i postawiono trzy krzyże.
Inny przekaz podaje, że krzyże wzniesiono w podzięce (wotum dziękczynne) za oszczędzenie klasztoru przed zniszczeniem przez Szwedów podczas wspomnianej wojny.
Jeszcze inna historia wiąże się z 1945 rokiem. Podczas zimy wojska radzieckie stacjonowały w pobliskim lasku św. Jadwigi i wtedy prawdopodobnie trzy krzyże zostały ścięte na opał, toteż ich obecne usytuowanie niedokładnie pokrywa się z pierwotnym miejscem. Przychylam się do tej opinii, albowiem już na niejednym wzgórzu bywałem i zwykle wyglądały one nieco inaczej niż tu... Dawne mapy lokują owo wzgórze nieco bardziej na północ.
Z kolei łowcy tajemnic i inni tropiciele złotych pociągów są przekonani, że z klasztoru w okolice wzgórza prowadziły tajne tunele. Trzeba tylko jeszcze znaleźć ich wyloty (albo wloty) i sensacja murowana.
Skrzyneczka prosta aż strach, ukryta w miejscu nienaruszającym powagi miejsca. Poczęstuj się certyfikatem. Powodzenia, miłych wrażeń.
Wzgórze na fotografii sprzed II wojny światowej