Trudno tu było trafić. Gdyby nie grzybiarz, który wytłumaczył mi jak tutaj dojść, to sam nie dał bym rady. Nie prowadzą tu żadne szlaki czy oznakowania.
Pomnik stoi na tzw. Górce i dotyczy konkretnych działań partyzantów AK. Napis na tablicy pamiątkowej brzmi:
Żołnierzom Armii Krajowej Zgrupow. Partyzantów 39 pp pod dow. kpt Ernesta Wodeckiego ps. „Szpak”, bohaterskim uczestnikom akcji „Burza” poległym za Ojczyznę na Zasaniu 29 czerwca 1944 r.
Światowy związek Żołnierzy Armii Krajowej Oddział Leżajsk, 29.VI.1995.
Gminny portal www.kurylowka.pl przybliża okoliczności:
[Pomnik] upamiętnia miejsce zgrupowania oddziałów partyzanckich AK podczas akcji " Burza" w 1944 r. Masywy leśne gminy Kuryłówka stały się w maju i czerwcu 1944 r. miejscem koncentracji oddziałów leśnych AK obwodu Łańcut. Stąd zgrupowanie AK kpt. " Szpaka" wyruszyło w lasy janowskie, aby pomóc partyzantom mjr " Kaliny" walczącym w rejonie Porytowego Wzgórza.
Marsz oddziałów "Szpaka" został zatrzymany przez Niemców w rejonie Szyszkowa.
Rys historyczny:
W czerwcu 1944 roku w masywie leśnym Górki koło Brzyskiej Woli rozlokowało się zgrupowania partyzancie. W skład zgrupowania weszły oddziały AK z obwodów: Jarosław, Łańcut i Przeworsk. Przed zgrupowaniem postawiono zadanie, przeciwstawienia się ewentualnej ofensywie Ukraińskiej Powstańczej Armii. Ponadto oddział miał podjęć działania odwetowe przeciwko aktywistom ukraińskim w ramach Akcji o kryptonimie Wet. Całością sił AK dowodził kpt. Ernest Wodecki ps.„Szpak”
28 czerwca szwadron Kałmuckiego Korpusu Kawalerii spacyfikowały Brzyską Wolę. Pojawienie się nieprzyjaciela we wsi przyspieszyło decyzje o opuszczeniu „Górek” i przejścia zgrupowania w lasy janowskie. Przed północą 28 czerwca na okopane w Szyszkowie warty Kałmuków wyszły czujki zgrupowania. Czoło partyzanckiej kolumny j zostało ostrzelane silnym ogniem broni maszynowej nieprzyjaciela. Zaskoczenie, warunki nocne oraz niekorzystne ukształtowanie terenu spowodowało, że zgrupowanie po gwałtownej wymianie ognia wycofało się z pułapki. W nocnej potyczce zostało rannych kilku partyzantów w tym dowódca. Zgrupowanie zawróciło do bazy w „Górkach”. Tam zarządzono krótki odpoczynek. Sztab po naradzie postanowił aby całość sił odeszła w kierunku Sanu. Na kierunku marszu znajdowały się zabudowaniach tzw. Kahlówki ( nazwa potoczna wywodząca się od nazwiska dawnego właściciela Serwacego Kahla [kolonisty niemieckiego]) położone nieopodal kościoła parafialnego w Kuryłówce. Tu umieszczono rannego kpt. Ernesta Wodeckiego wraz z kilkuosobową ochroną (pocztem).
29 czerwca 1944 roku w Święto Piotra i Pawła kawaleria kałmucka wpadła do Kuryłówki. Jeźdźcy po dwóch trzech rozjechali się po wszystkich przysiółkach. Wydawało się, że są wszędzie, że jest ich setki, tysiące. Każdy kto zauważył skośnookich żołnierzy w niemieckich mundurach krył się w wcześniej przygotowanych kryjówkach. Kto napotkał ich na swej drodze był łapany. Do uciekających strzelano. Panienki, mężatki, a nawet staruszki były gwałcone. Gdy szeregowi żołnierze dokonywali gwałtów i grabieży oficerowie udali się do sołtysa wsi Tarnawiec. Pytano generalnie o jedno. Czy w wiosce są partyzanci ? To sołtys pod groźbą utraty życia gwarantował bezpieczeństwo oprawców. Wtedy od strony kościoła rozległy się strzały które przerodziły się w gwałtowną walkę. Wszyscy partyzanci zginęli. Kałmucy spalili zabudowania Kahlówki i gospodarstwa znajdujące się w sąsiedztwie. Wyłapanych mieszkańców zamknięto w stodole Andresa w Tarnawcu, a na drugi dzień zakładników popędzono w kierunku Tarnogrodu. W wyniku działań pacyfikacyjnych KKK w Ożannie, Kuryłówce i Tarnawcu prócz żołnierzy AK zginęło kilkanaście osób cywilnych.
Drugi pomnik związany z tymi wydarzeniami został postawiony w 1984 roku zaraz obok kościoła w Kuryłówce.
Z ciekawości jeszcze można dodać, ze Ernest Wodecki „Szpak” rok przed swoją śmiercią wsławił się operacją kradzieży niemieckiej broni, uznaną za jedną z największych udanych takich operacji. Tutaj można o tym pzreczytać: https://nowiny24.pl/historia-najwiekszej-operacji-kradziezy-niemieckiej-broni-przez-ak/ar/6057751
Kesz to mały klipsiak z gadzetami. Szukajcie pod sciółką, nie trzeba kopac.