Pętla 701 - Dąbrowa Zachodnia

Pierwsze kroki zacząć pora
idź, a asfalt trzymaj z lewa
zielonego look kolora
i bynajmniej nie na drzewach.

W nazwach ulic racz go szukać,
a gdy tylko tak się stanie:
skręcać w lewo, w drzwi nie pukać!
Nie pomoże nic płakanie.

Wkrótce „transport” z prawej miniesz
wal prościutko, pędź jak strzała,
głową tu z podziwu kiwniesz -
tak, to domków urok działa.

Ta przygoda nie trwa długo,
asfalt wkrótce w żwir przechodzi.
Popij sobie napój „Frugo”
transformator coś przewodzi.

Ściana lasu coraz większa
a i szlaku zacznij szukać,
dom w czerwieni - w jego wnętrza
nie będziemy teraz pukać.

Gdzieś szaleńcy urzędują
co na koniach czynią cuda
mądrzy ludzie sugerują,
że to tylko jest ułuda.

Idź więc prosto, nie przystawaj
bitą ciągle zmierzaj drogą,
bicyklistów się obawiaj -
oni wszystko tutaj mogą.

Gdy do brzózek dojdziesz wreszcie
w lewo skręć mój miły Bracie
wkrótce znajdziesz się przy maszcie
co prąd wiedzie nawet dla Cię.

A i szlak się znalazł teraz
długo szukać go musiałeś
czerń złe ma skojarzenia,
ale przecież tego chciałeś

Tu przy słupie obrót trzeba
zrobić niemalże do tyłu
za szlabanem twarda gleba
no i troszkę jest też pyłu.

Słońce, jeśli tylko świeci,
to zza wydm po lewej stronie.
Jest tu czysto, nie ma śmieci
klawo jest i fajnie - no nie?

Czarne paski cel wskazują
nadal widzisz je na drzewach
ludzie wokół coś bobrują
niczym w znanych ci zaśpiewach

Piasek jakby większy teraz
trzeba szukać twardych ścieżek
i jak w lesie masz to nie raz
rozwidlenie leśnych kresek

Ale Ty wiesz Bracie miły,
że czerń jest za przewodnika
i choć coraz mniej masz siły
wiesz, jak kurs tutaj pomyka

Wkrótce głaz olbrzymi spotkasz
tu strategia nam się zmienia
i w Playstation se nie pograsz
inne będziesz miał wrażenia.

A więc w lewo, w żółtą stronę
przy kamieniu się zabieraj.
Trzymaj w kabzie swą mamonę
i nie gmeraj w niej, nie gmeraj.

Słupki dwa wkrótce napotkasz
zostaw je po lewej stronie.
Nie wiesz jeszcze czego szukasz,
wkrótce będzie wyjaśnione.

Teraz słońce świeci w oczy
okulary się przydadzą
wokół nie ma żadnych zboczy
nic Ci teraz nie doradzą.

Ten odcinek długi będzie.
Nudno, nic się tu nie dzieje,
ale nie trwaj w owczym pędzie,
bo okradną Cię złodzieje.

Na krzyżówce wal przed siebie
i nie zbaczaj z prostej drogi
Widzisz? Ptaki są na niebie,
nastrój taki jest niebogi.

Nagle ławka! Cztery drogi!
W którą zmierzać teraz stronę?
Jeśli będzie gdzieś tu ogień,
straż zapewni nam ochronę.

Cztery, jeden - są to cyfry,
które wieźć Cię teraz będą
w gotowości trzymaj zmysły,
a wzrok będzie Twą potęgą.

Kandelabry i świeczniki
to zamkowe atrybuty,
w lesie sosny i świetliki
wyznaczają azymuty

Pełno takich dziwów znajdziesz
podróżując wciąż ku mecie.
A tak chyba bardzo pragniesz
pierwszym być na całym świecie.

 Teren znów się trochę zmieni
z lewej doły i wzniesienia,
a Wy tym wszystkim zachwyceni
podążacie bez wytchnienia.

Tuż przy zejściu dróg piaskowych
sosna - usiąść na niej warto,
przyjemności jednak owych
odmów sobie, raczej twardo.

Na krzyżówce - tu przy wiacie
idziesz prosto - czyżbyś wracał?
Dowiesz się w tym poemacie,
dróg nie będziesz jednak skracał.

A gdy szlaki się rozchodzą
w prawo zmierzaj, żółtym proszę
tędy wszyscy tutaj chodzą
i zdzierają swe bambosze.

I tym razem nie zakręcaj
w jakąkolwiek boczną drogę
Kształt literki „T” pamiętaj
tu dopiero zmienisz nogę.

Odruch mówi - w lewo bracie
a Ty nie! Ja w prawo pójdę
Czerwień teraz będzie dla Cię
prawdę głosić, a nie bujdę.

Idziesz zatem dróżką wąską
cienkie drzewa gęsto rosną
przyśpiewujesz piosnkę śląską
zimą, latem, nawet wiosną.

W „Y” wpadłeś z góry, na dół
kieruj kroki w jej nóżeczkę
Raźno, szybko, nie jak bawół -
jeszcze tylko jest troszeczkę.

Znowu „Y” cel wytycza
w lewo zmierzaj tu na słupku
w dali śpiewa jakaś ptica
skręcaj w prawo pomalutku.

Las się tu zagęścił trochę
krzaki jakieś i badyle
w dali słychać jakąś wiochę
będziesz pewnie tam za chwilę.

Wielka woda, z przodu, z lewa
a i słupki iść nie dają,
ale nikt się nie spodziewa,
że cacherzy pietra mają.

Omijamy więc słupeczki
w prawo dając szybko dyla
to przygoda jak z bajeczki
motyl kwiatki tu zapyla.

Łączka z lewej, druty nad nią,
jeśli taki masz obrazek,
jestem Twoją duszą bratnią -
taki ludzki wynalazek.

Czyżby kościół z lewej stoi?
Nie, to tylko wypas domek
zabieramy się powoli
cache’a szukać, nie poziomek

Masz narożnik z Matką Boską
w murze, co go ujrzysz blisko
jest robotą całkiem prostą
skrytki znaleźć tu siedlisko

Za figurką, słupek pierwszy
w dolnej części - taki zwyczaj
zatem oddech weź se głębszy
cache jest Twój i nie pożyczaj

________________________________

Dla pierwszego odkrywcy do wyjęcia m.in.: rower