Figura Chrystusa Frasobliwego wykonana w 2015 roku z drewna. Bardzo dużo takich figur znajduje się w okolicznych wsiach. Nie tylko drewniane. Tutaj, w tym przypadku Chrystus nie wygląda na zafrasowanego, raczej wygląda jakby się uśmiechał. Może tym razem rozmyśla nad czymś przyjemniejszym niż ludzkie życie.
Tymczasem zanim powstała ta kapliczka to w tym dokładnie miejscu istniała poprzednia z pierwszej polowy XIX w. Również z drewnianą figurą Chrystusa Frasobliwego [uwaga: według książki Włodzimierza Wójcikowskiego i Ludwika Paczyńskiego "Puszcza Solska, Lasy Janowskie i Lipskie" z 1982 r. była to figura wypalona w glinie i pomalowana]. Jednak w 2014 roku kapliczka znikła. Najprawdopodobniej ktoś ją sobie zabrał. Zaraz po tym postawiono bliźniaczą, która właśnie dzisiaj stoi.
Wykonawcą nowej rzeźby Frasobliwego jest janowski rzeźbiarz Józef Wieleba. A inicjatorem postawienia nowej figury byli członkowie janowskiej Akcji Katolickiej przy parafii pw. św. Jana Chrzciciela.
Chrystus Frasobliwy – w ikonografii chrześcijańskiej jest to przedstawienie rozmyślającej postaci Jezusa Chrystusa w pozycji siedzącej, z głową opartą na dłoni. Na głowie znajduje się korona cierniowa zaś na ciele widoczne są ślady biczowania. Według niektórych autorów ma to być przedstawienie momentu na Golgocie, tuż przed ukrzyżowaniem, choć figurę tę można także interpretować jako symboliczne streszczenie Męki Pańskiej. Przedstawienie to znacznie częściej wykorzystywane jest w rzeźbie niż w malarstwie.
Pierwsze wizerunki Chrystusa Frasobliwego pojawiły się w końcu XIV wieku w Niemczech, Austrii i Niderlandach. Historycy sztuki wiążą pojawienie się tego wizerunku z nurtem nazywanym devotio moderna (łac. nowoczesna pobożność), który kładł nacisk na ludzką naturę Chrystusa stawiając go za wzór do naśladowania dla wiernych.
Z zachodu Europy wizerunek Chrystusa Frasobliwego przeniknął do Polski, pojawiając się najpierw na Śląsku i Pomorzu, a następnie przenikając do sztuki ludowej, gdzie mocno się zakorzenił. Tę popularność należy tłumaczyć tym, że wierny mógł dostrzec w zafrasowanym Bogu swoje własne problemy, a także wątpliwości co do sensu cierpień i ofiar, w które obfituje los człowieka.
/Wikipedia/
Nawiązując jeszcze do tej starej książki z 1982 r., o której mowa, że była to figura gliniana, przy okazji jest mowa o starej jodle, która stała obok tej kapliczki. Cytat:
"Przy odchodzącej leśnej drodze na pn. rośnie strzelista jodła, z której nieznany radziecki partyzant raził celnym ogniem hitlerowców. Według relacji uczestników bitwy z jego rąk miał zginąć kierujący od tej strony natarciem na Porytowe Wzgórze płk Goldman. Obok jodły - zniszczona kapliczka z XIX w. z wypaloną w ginie, malowaną, ludową postacią Frasobliwego."
Jak się dowiedziałem od kolegi - Krzysztofa Sawy: "jodła stała już trochę podsuszona w latach 80 tych. vis avis kapliczki po drugiej stronie drogi Kiszczańskiej. Była na niej lub obok tablica z informacja iż siedział sobie na niej radziecki snajper, i trochę Niemcom mieszał w szykach. Ale suma summarum, jak to się mówi, Niemcy go ściągnęli na dół, ale nie z drabiny. Jodła z czasem się złamała, ponieważ była całkiem sucha a resztę roboty zrobiły korniki i czas. Fakt jest faktem, iż była długo taką małą legendą o snajperze."
Kesz zawiera tylko logbook. Jest to mikro pojemnik PET.
Zawsze zajrzyj na ostatnią stronę logbooka, możesz tam znaleźć wpisaną słownie cyfrę. Zanotuj ją. Przyda się później na zakończenie geościeżki.