To miejsce może być początkiem geościeżki jak również jej końcem. W tym miejscu również Żurawinowy Szlak zamyka swoją pętelkę. Jest to skrzyżowanie drogi asfaltowej Biłgoraj – Ciosmy z drogami leśnymi, która jedna odchodzi na południe do wsi Sól (przejezdna), a druga odchodzi na zachód w stronę wsi Harasiuki i jest zarośnięta, że raczej tylko rowerem można w nią wjechać. Przed wojną droga Biłgoraj – Harasiuki (północny wschód – południowy zachód) była tą główną, natomiast Sól – Ciosmy (południowy wschód – północny zachód) tą podrzędną. Przy tym skrzyżowaniu stała gajówka o nazwie Szlak. Teraz nie ma po niej śladu.
To właśnie tutaj jest jedna z trzech kapliczek kłodowych z XIX w. znajdujących się w Ciosmach. A raczej jej resztki przytwierdzone do pnia uciętego drzewa. Znajduje się przy niej drewniana tabliczka, zupełnie dzisiaj nieczytelna, ale napis jaki na niej widniał brzmiał:
JÓZEF DABCZAŃSKI AKADEMIK SŁUCHACZ PRAWA WSZECHNICY LWOWSKIEJ, ORAZ TRZECH NIEZNANYCH ZGINĘLI 21.III.1863 R. W WALCE Z MOSKALAMI.
Jak podaje Krzysztof Garbacz w książce "Na szlaku biłgorajskich kapliczek i krzyży przydrożnych":
Józef Dąbczański nie spoczął w mogile powstańczej na cmentarzu w Hucie Krzeszowskiej. Jego zmasakrowane zwłoki przewiózł przez granicę rosyjsko-austriacką starszy brat major Leszek Dąbczański i pochował na cmentarzu w Kurzynie.
Oprócz tej kapliczki znajdują się jeszcze obok niej dwie, już nie takie stare. Jest jeszcze czwarta, po drugiej stronie szosy. Co spowodowało, że takie w tym miejscu zagęszczenie kapliczek? Trudno powiedzieć.
Nieco dalej przy drodze leśnej na południowy zachód, w stronę Harasiuk, stoją tablice informujące o czerwonym rowerowym Żurawinowym Szlaku, jak również o terenach wsi Ciosmy, których dotyczy geościeżka. To, o czym można tam przeczytać zawarłem w opisie geościeżki. Tutaj przytoczę jedynie we fragmencie jak ten szlak opisuje strona Green Velo, https://greenvelo.pl/detal/1172-greenvelo-zurawinowy-szlak:
Szlak Żurawinowy to ciekawa, krótka (ok. 22 km) trasa rowerowa, poprowadzona w lasach biłgorajskich pomiędzy Biłgorajem a wsią Ciosmy. Zgodnie z nazwą, o odpowiedniej porze roku rowerzysta napotka na trasie czerwone owoce żurawiny błotnej. Ta smaczna, zdrowa i nadająca się na przetwory [i nalewki!] roślina porasta bagna i moczary, przez które poprowadzona jest trasa rowerowa. Szlak biegnie w pobliżu granicy między województwem lubelskim a podkarpackim, której oczywiście w tym rozległym, starym lesie nie widać.
Szlak jest dobrze oznakowany [oj, polemizowałbym] i bardzo urozmaicony. Trasa, choć krótka i raczej pozbawiona podjazdów i zjazdów, jest bardzo urozmaicona, kręta i dość męcząca. Stanowi pętlę przez bagna i lasy i ma cechy szlaku MTB z uwagi na trudne, gruntowe, miejscami podmokłe drogi, której znaczna część trasy przebiega. Na szlaku rowerzysta napotka stare drewniane mostki przez bagna, zarośnięte, leśne ścieżki, jak i dobrze zagospodarowane miejsca odpoczynku. Liczne tablice informacyjne pozwalają na zapoznanie się z przyrodą i historią okolicy. Lasy, porastające tę część Roztocza, są gęste, trudne do przebycia i podmokłe.
Skrzynka to pojemnik PET z logbookiem i ołówkiem przytulony do kapliczki.