Według informacji które udało mi się zebrać... dworek został opuszczony w połowie lat 70tych. Jeszcze przez jakiś czas zarządzała nim gmina, później zaczął już popadać w ruinę.Kiedy byłem dzieciakiem, przyprowadzała mnie tu moja babcia na spacery, myślę że było to około 1985-86 roku. Dworek był już opuszczony, ale był w całkiem niezłym stanie. Co ciekawe w środku było wtedy jeszcze sporo sprzętów... dębowe szafy, fotel bujany, czy komoda z listami i pocztówkami do Państwa Raczyńskich.
Kiedy odwiedziłem dworek około roku 2000, po sprzętach domowych nie pozostał żaden ślad, zaś budynek zaczął mocno podupadać. Teraz ruina stała się faktem, zawalił się dach i popękały ściany... to już niestety agonia tego miejsca. Kiedyś przez przypadek spotkałem tu osoby powiązane z rodziną Raczyńskich, wg. tego co usłyszałem obecny stan dworku jest wynikiem sporów spadkowych.
Zdecydowanie ODRADZAM wchodzenie do środka, gdyż wszystko tu wisi "na włosku", pełno jest luźnych cegieł... które gdy dojrzeją mogą spaść wprost na głowę! Podziwianie architektury i żal za dawną świetnością musi wystarczyć. Prócz dworku warto odwiedzić okoliczny zdziczały sad (wyjątkowo piękny wiosną)... polecam również spacer ścieżką w dół, w kierunku malowniczo meandrującej rzeki Okrzesza.
-------------------
Edit: 15.06.2011 - Niestety Mount Cegielest legł w gruzach, a w związku z tym zmuszony byłem zmienić lokalizację ukrcyia skrzynki. Dzięki temu powinno być mniej kłopotów z komarami i pokrzywami. Kordy w miarę możliwości powinnny być precyzyjne. W razie kłopotów warto się podeprzeć podpowiedzią kodowaną.