Demon zrozumiał. Cały ten szpital nie był jego miejscem gry, był pułapką. Misternie usnuta pajęczyna, która znajdowała się wewnątrz człowieka. Tadeusz Borowik był naczyniem, które ofiarowało się , niszcząc samego siebie, by schwytać demoniczną siłę owładniętą dziką żądzą mordu i próżności. Owa próżność była kluczem do unicestwienia go, była przynętą. Borowik leżał, spoglądał w niebo przez dziurawy dach i z wolna odzyskiwał resztki własnej świadomości. Przestawał być heretyckim naczyniem, przynętą na demony, wracał by być panem Tadkiem. Nim pozbędzie się Złego, musi w pełni odzyskać panowanie nad swoim ciałem i umysłem. Czuł jakby coś zżerało go od środka, jakby był starą przerdzewiałą i cieknącą rurą.
UWAGA! Skrzynka jest niebezpieczna! Pod żadnym pozorem nie zachęcam do jej podjęcia, informuję tylko o miejscu jej ukrycia. Podejmujesz ją na własne ryzyko i na własną odpowiedzialność. Musisz być pełnoletni i zdawać sobie sprawę z konsekwencji błędnych decyzji, jaką jest podejmowanie tego kesza. Twórca skrzynki nie ponosi odpowiedzialności za nieszczęśliwe wypadki, które mogą się zdarzyć w czasie jej zdobywania.