Obóz oddziału partyzanckiego AK Adama Haniewicza "Woyny".Obóż "Woyny" nad Studczkiem był sercem 9 pułku piechoty AK oraz centrum polowego dowodzenia okolicznymi oddziałami partyzanckimi w 1 połowie 1944 r. Malownicze okolice obozowiska są do dzisiaj wypełnione niemymi śladami historii. W niewielkiej bliskości na zachód od obozu znajdziemy jeszcze fragment łąki, na której odbywały się ćwiczenia i apele partyzanckie, na północ, za rzeką Studczek, na wzniesieniu o nazwie Kobyli Grzbiet łatwo odszukać ślady po potyczce partyzantów"Woyny" z Niemcami świtem 22 czerwca. Warto spędzić dłuższy czas w miejscu obozu"Woyny" pod dowództwem Tadeusza Sztumberk - Rychtera"Żegoty". Dzisiaj, w malowniczo położonym miejscu obozu znajdziemy pamiątkowy kamień, posadowiony dzięki staraniom leśniczego Tadeusza Startka oraz historyka i dziennikarza Adama Sikorskiego. Po przybywających tutaj partyzantach pozostały również rowki, służące odwadnianiu podmokłego terenu oraz wyciszeniu dźwięków z agregatu.Pod obóz dochodziła sporej wielkości łąka, na której odbywały się apele, zbiórki i ćwiczenia.Tam też wypasano konie, które przeganiano pod drzewa w razie przelotu nieprzyjacielskiego samolotu.Obóz otoczony był wartowniami, do których doprowadzona była łączność telefoniczna- na Kobylym Grzbiecie, oraz na południu w lesie Lipiny. Obóz"Woyny"był także połączony kablem telefonicznym z obozem "Wira". Oddział Adama Haniewicza "Woyny" nosił oficjalną nazwę 1 Kompani Sztabowej Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej. W obozie nad Studczkiem przebywał inspektorat na czelez mjr.Edwardem Markiewiczem"Kaliną" oraz samodzielna komórka Biura Informacji i Propagandy. Oddział nie tylko ochraniał inspektorat, ale również stanowił ośrodek szkolenia żołnierzy w zakresie łączności. Obóz nad Studczkiem istniał do 22 czerwca 1944r., kiedy to rankiem wartownicy zauważyli zbliżających się Niemców. Dzięki skutecznej obronie na Kobylym Grzbiecie oddział "Woyny"zdążył wymaszerować w miejsce koncentracji oddziałów partyzanckich Na Trzepietniaku.Niemcy, po wycofaniu się partyzantów, zniszczyli zabudowania obozowe i przyjęli część ukrytego sprzętu. Opracowanie merytoryczne: Dominik Róg. Partyzancka Mapa Puszcza Solska .Część I.
Kesz - pojemnik szklany- między drzewami.
Nie trzeba kopać. Rękawiczki mogą być potrzebne.
Powodzenia.
TEREN WOKÓŁ OBOZU BARDZO BAGNISTY- WODERY BĘDĄ NIEZBĘDNE!!!
Skrzyneczki nie udało się zainstalować w rejonie obozu ( ponieważ w majowy weekend 2017), opady deszczu były tak obfite,że pokonanie bagien do obozu, było niemożliwe,ze względu na wysoki poziom wody na bagnach. Na bagnach widoczne były tylko drzewa na kępach niewidocznej roślinności. Skrzyneczka zostanie przeniesiona w rejon obozu, przy sprzyjających warunkach terenowych.