Mieszkam tu blisko pół wieku i jak sięgam pamięcią, ten mostek jest tam "od zawsze". Pokrywa się coraz grubszą warstwą rdzy i stoi tak, oprawiony w bryłę betonu, przerzucony nad odnogą rozlewiska z miejscowych stawów. Od dużego akwenu dzieli go kilkadziesiąt metrów zaniedbanego trawnika. Po drugiej stronie zarastają gęste chaszcze. Konstrukcja jest chybotliwa, ale na przekór wszystkiemu - trwa.
Stan można ogólnie określić jako opłakany. Szkoda, to mogłaby być jedna z parkowych atrakcji, wykonana niewielkim nakładem. Parę fachowych dotknięć elektrodą spawalniczą mogłoby tę konstrukcję naprostować i wzmocnić. Metalowa szczotka oraz puszka farby nadałyby mostkowi blasku. Wysypana dookoła wywrotka żwiru oraz trochę białych kamyków stworzyłyby klimat miejsca wypoczynkowego, do którego pasowałaby parkowa ławka na żeliwnych odlewach w starym stylu, podobnym do samego mostku. Stara latarnia parkowa, nawet nie podłączona tylko postawiona jako atrapa nadałaby całości charakter "jak za dawnych lat". Pewnie w innym mieście dawno by to wykorzystano. Może nawet na ławeczce, zgodnie z wieloletnim "trendem" zasiadłby pomnikowy wizerunek kogoś sławnego np pana Prusa w meloniku. W innym mieście...
Pozostaje jeszcze jeden drobiazg. To miejsce straszy. Jest tam po prostu brudno. Od lat nikt nie czyści tego niewielkiego rozlewiska. Widziałem, jak się takie coś robi "gdzieś w Polsce". W ciągu pół godziny koń i rolnicza poczciwa brona potrafią takie miejsce skutecznie oczyścić. Mój pomysł na rekreacyjny "mostkowy zakątek" oddaję gratis. Kto może to zrealizować? Na samorząd nie liczę bo taki drobiazg nie pasuje do wielkich szumnych "strategii". Może harcerze nie baliby się pobrudzić mundurków przy takiej robocie. Jeśli nikt tego miejsca nie zagospodaruje, należy natychmiast te pozostałości zutylizować bo w obecnej postaci zwyczajnie szpecą nasz piękny zabytkowy park, a to chwały miastu nie przysparza.
Na razie oznakowuję to miejsce na mapie opencachingu