Stali bywalcy Swornegaci wiedzą, a nowi niech mają na uwadze, że władzę nad okolicą sprawuje prawowity Baron. Jest dość zajęty i można go spotkać w różnych miejscach, ale rano, przy ładnej pogodzie ma w zwyczaju siadywać z kawą na świeżym powietrzu i w spokoju spoglądać na swoje włości - a widok z tarasu domostwa sięga het, daleko, aż za krańce jeziora.
A czym baronowie zajmują się na co dzień, padnie pytanie dociekliwych? Ano, ciężkie to są zajęcia, jak każde związane z baronowaniem! Przy wietrznej pogodzie trzeba jezioro żaglówką opłynąć, sprawdzić, czy wiatr z dobrej strony wieje. Przy bezwietrznej - z kajaka obejrzeć, czy rzeka nadal meandruje. Czasami trzeba zadbać, by konie miały dosyć ruchu i zorganizować nimi przejażdżkę. Również po Borach trzeba przebiec, doglądnąć, czy drzewa prosto rosną. Zimą zaś czas jest na siedzenie przy kominku lub odwiedziny przyjaciół.
Niestety, w okolicy pojawił się uzurpator. Śmie sprawiać wrażenie, że baronowanie wychodzi mu lepiej! Że ma więcej czasu na podziwianie widoków, że może całymi dniami siedzieć i poddanych pozdrawiać! Jeśli i Ty uważasz, że prawdziwy Baron jest tylko jeden, znajdź uzurpatora i zrób to, co każdy prawdziwy keszer w takich przypadkach zrobić powinien.
I wcale nie namawiam do urwania mu głowy! Uzurpator też człowiek, obchodź się z nim delikatnie, siła perswazji może zdziałać cuda.