Porucznik Borewicz delikatnie otworzył drzwi, usiłując bezszelestnie wślizgnąć się do pokoju. Znów był spóźniony.
– Witamy, poruczniku, witamy – rzucił cierpko pułkownik. – Nie dostaliście zawiadomienia o naradzie?
– Przepraszam, panie pułkowniku, zaspałem – powiedział Borewicz tonem usprawiedliwienia.
– Ciekawe z kim? – odparował pułkownik. – No dobrze, zetrzyjcie sobie tę szminkę z szyi i siadajcie. Musimy w końcu zamknąć tę sprawę. Poruczniku Zubek, kontynuujcie.
Zubek poluzował ciasny węzeł szerokiego bistorowego krawata i otarł kraciastą chustką pot z czoła.
– A więc milicja wyłapała tych ptaszków, teraz pozostaje tylko znaleźć zgromadzone przez nich nielegalnie dewizy. Niestety, wszyscy członkowie gangu milczą jak zaklęci.
– Biorąc pod uwagę, że mieli w swojej kieszeni połowę cinkciarzy z Warszawy i prawie wszystkie dewizówki z „Victorii”, musi tego być sporo – przerwał Borewicz.
– Dewizówki? – zapytał Zubek, najwyraźniej nie rozumiejąc.
– Pracownice fachu pokrewnego miłości pobierające wynagrodzenie w walucie wymienialnej – wyjaśnił koledze Borewicz.
– Pracownice fachu… Wy to macie fantazję, towarzyszu – rzucił Zubek z wyraźną zazdrością.
– To nie ja, to Dygat.
– Dygat? Nie kojarzę, to chyba jakiś towarzysz z obyczajówki? – Literatura najwyraźniej nie była mocną stroną porucznika Zubka.
– Panowie, wystarczy – uciął pułkownik. – Zastanówmy się, gdzie szukać łupu. To pan, zdaje się, przeszukiwał podejrzanych, poruczniku Zubek. Nic pan nie znalazł?
– Jeden z nich miał jakiś karteluszek, ale to chyba nic ważnego. Zaraz, zaraz, gdzie ja go włożyłem… O, jest! – Porucznik Zubek sięgnął do kieszeni koszuli non-iron i wyjął zmiętą kartkę.
Borewicz wyrwał mu ją z rąk.
– Mhm, no tak… – Borewicz sięgnął po długopis i wykonał kilka obliczeń na marginesie „Trybuny Ludu”. Po chwili rozłożył mapę i zaczął wodzić po niej palcem. – Coś takiego… Pod samym nosem naszych chłopców!
*************************************************
Współrzędne wskazują komendę Milicji Obywatelskiej Policji na ulicy Włady Bytomskiej Organizacji WiN. Lepiej omijać to miejsce z daleka, zwłaszcza że skrzynki i tak tam nie ma.
*************************************************
Twoim zadaniem jest rzecz jasna znalezienie łupu. Możesz oczywiście poczęstować się zawartością, najlepiej wymieniając ją na inne walory nieobiegowe. Zapewne nie uda Ci się wyprzedzić porucznika Borewicza, ale postaraj się odszukać skarb przynajmniej przed Zubkiem i Jaszczukiem. Rozwiązywanie umili Ci tematyczna piosenka. Powodzenia!
*************************************************
Skrzynka z serii Poławiacze Pereł, wzorowanej na poznańskim cyklu KzK