Na małej wyspie, na jeziorze w Warzenku, żyło niegdyś jedno z najstarszych plemion świata. Mała, prymitywna, ale zarazem fascynująca kultura, której znakiem rozpoznawczym stał się praktykowany przez nią przez wiele pokoleń… kanibalizm.
Mowa o plemieniu Monga - ludzie wierzący w demony, męskie czarownice i bojący się ciemności bardziej niż czegokolwiek innego. Dotarcie do nich stanowiło nie lada wyzwanie. Aby tego dokonać, trzeba było dopłynąć do wyspy i przetrwać nie tylko ciężką wędrówkę przez chaszcze, ale i „chłodne” – o ile nie wrogie – powitanie przez uzbrojonych w łuki wojowników tego plemienia.
Przez wiele lat ludzie bali się płynąć do wyspy w obawie, żeby nie zostać po prostu zjedzonym. Przez długi czas nikt tam nie zaglądał, więc nie wiadomo czy plemię w ogóle jeszcze istnieje.
Może Ty, drogi keszerze jesteś na tyle odważny, by niepostrzeżenie dotrzeć do wyspy i przekonać się, co teraz tak naprawę tam się dzieje ? Czy uda Ci się przemknąć niezauważonym ? Czy dasz sobie radę ustrzec się przed dzikusami, aby Cię nie zjedli ?
Życzę Ci powodzenia, bo ja na Twoim miejscu, bałabym się tam płynąć...