Jak wszyscy wiemy (jak to nie wszyscy? Ktoś nie zna Pana Samochodzika? :-) :-) ) Pan Samochodzik jest historykiem sztuki, pracownikiem Departamentu Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki. Pracuje na stanowisku osoby ds. „specjalnych poruczeń”, którego zadaniem jest rozwiązywanie różnych spraw związanych z kradzieżą, przemytem czy fałszerstwem dzieł sztuki. Mierzył się między innymi ze skarbem Templariuszy, zagadkami Fromborka, tajemnicami Gotów. Teraz przyszło mu się zmierzyć z zaginionymi podczas II Wojny Światowej skarbami Wrocławia. Poświęcił na to już blisko 10 lat życia. Zwiedził większość bunkrów wrocławskich, spenetrował stoki Ślęży w poszukiwaniu skarbu i wreszcie trafił na bardzo obiecujący ślad. Wszystko wskazuje na to, że skarb jest ukryty w południowej części Wrocławia. Rozpoczął się okres gorących przygotowań. Sprawy szły w dobrą stronę i wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie w odkryciu skarbu. Wygląda jednak, że w legendach o ukrytych strażnikach skarbu jest sporo prawdy. Nieoczekiwanie, Pan Samochodzik został skierowany do prac przy poszukiwaniu zaginionego okrętu podwodnego Orzeł. Na nic się zdały prośby i błagania -- ministerstwo było nieugięte. Po przeanalizowaniu wszystkich faktów, Pan Samochodzik doszedł do wniosku, że jego odwołanie nie było dziełem przypadku, ktoś za tym stał. I to ktoś o szerokich plecach. Nie mając większego wyboru Pan Samochodzik postanowił pozostawić wskazówki następcy, które znajdują się w miejscach oznaczonych na mapie. Współrzędne wskazują środek mapy. Do odczytania wskazówek potrzebny będzie dodatkowy sprzęt, lusterko będzie w sam raz. Kiedy uda się odnaleźć wszystkie wskazówki trzeba je dopasować:
współrzędne skarbu:
51o A,B 17o C,D
oraz azymut i odległość od środka mapy:
E,Fo i G,H m
Uwagi:- łamanie zabezpieczeń, przeskakiwanie firewalli i inne metody brute force mogą przyspieszyć zdobycie skarbu ale też mogą pozbawić radości- do skarbu należy podchodzić z głową a nie z mięśniamiZastosowanie przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej odbije się mocno na zdrowiu kesza, łącznie z pobytem w szpitalu.