Pamiętam czasy, jak po tym torze pomykały polskie fiaty w kolorze bahama yellow. Ale to był czad. Potem parkowały pod gołym niebem, gdzie czekały na rozwiezienie do sklepów, co pewnie następowało w miarę szybko, bo przecież były wówczas na talony. Jak ktoś był przodownikiem pracy, albo miał szerokie plecy, to mógł liczyć na taki talon.
Tor jest wyprofilowany niczym welodrom. Co dziwne, w jednej części jest wykończony kostką. Zawsze mi się wydawało, że ma betonową nawierzchnię. Całkowita długość toru to nieco ponad 2 km. Nie wiem czy trzeba było takim objeżdżanym samochodem zatoczyć pełną pętlę.
Obecnie tor nie jest już wykorzystywany do założonych celów, a wczęści północnej chyba w ogóle stoi odłogiem. Nie wiem też, czy jest chroniony. W punkcie N52°17.253' E21°00.302' można znaleźć dziurę, przez którą przy zachowaniu niewielkiego sprytu i szczupłej sylwetki moża wejść na sam tor. Ale to zadanie dla hardcorowców, bo nie wiem czym to grozi.