No i nastał czas by założyć wreszcie drugą skrzynkę - pierwszą tradycyjną. Okazja nie byle jaka - Jurajski Zlot no i radość jakiej dostarczyła nam eksploracja zakamarków jaskini "odkrytej" przy okazji odwiedzin kesza Zamek Ostrężnik. To istny labirynt w miarę prostych przejść (troszkę czołgania, troszkę wspinania) z kilkoma różnymi wyjściami. Jaskinia stanowiła naturalną piwnicę i lochy dla znajdującego się powyżej zamku. Do dziś czuć tu atmosferę ciasnych cel skazańców i ukrytych skarbów;)
O keszu:
Koordynaty doprowadzą was na parking gdzie możecie zostawić wasz pojazd. Udajcie się pod górę w kierunku południowym ścieżką prowadzącą do ruin zamku Ostrężnik. Wejdźcie na drewniany podest znajdujący się u stóp skały - tu znajdziecie tablicę informacyjną dotyczącą jaskinii oraz ..... ogromne nozdrza jaskinii. Waszym zadaniem jest pokonać jaskinię z punktu "I" (nozdrza) do punktu "II" oznaczonych na planie. Oczywiście zadanie jest trochę ciasne i trochę brudzące - ale bez przesady, przy nas przez jaskinię przechodził tata z 4 letnią córką. Jaskinia prowadzi w poziomie, później lekko w górę. Gdy będziecie już blisko wyjścia i Waszym oczom wzniesionym ku górze ukaże się światło w trójkątnym otworze to ... nie idźcie w stronę światła - czas poszukać kesza. Kesz mikro ukryty za niewielkim kamieniem wprost pod wyjściem ku światłu (w rogu po lewej stronie przy drugim głazie od góry - takim kwadratowym - od strony wyjścia ku światłu). W razie problemów patrz na spojler.
Polecam również penetrację innych korytarzy - my mieliśmy przy tym wiele zabawy;)
Skrzynka dedykowana jest oczywiście Chesterowi - autorowi słynnego: "do dziury, do dziury ..."