![](http://s6.ifotos.pl/img/2jpg_xpssxxe.jpg)
Pamiętaj, że bajki czyta się od początku :)
- część pierwsza: OP588F
- część druga: OP5890
- część trzecia: OP5891
- część czwarta: OP5852
Wciąż był prześliczny dzień, gdy Miś ruszył w drogę przez las. Małe, wiotkie obłoczki igrały beztrosko na błękitnym niebie, podpływając, to znów uciekając przed słońcem, jakby się z nim chciały przekomarzać. Ale słońce niewiele sobie, widać, robiło z tych figielków, bo nie zważając na nie przyświecało i grzało z całym zapałem, a jodłowy zagajnik, który przez cały okrągły rok nie zdejmował z siebie swych zielonych igieł, teraz, przy świeżej, młodziutkiej zieleni buków, wyglądał jak ktoś bardzo zaniedbany. I właśnie przez ten zagajnik i młode zarośla szedł sobie Miś. Wędrował przez polany porosłe jałowcem i wrzosem, przez piachy i znów przez wrzosowiska, aż zaszedł na piaszczysty wzgórek, gdzie była wielka nora.
- Aha - rzekł Puchatek. - Jeśli wiem cokolwiek o czymkolwiek, to ta nora oznacza Duże Towarzystwo - powiedział - a Duże Towarzystwo oznacza Królika, a Królik oznacza łasowanie i słuchanie Mruczanki, i tak dalej.
Puchatek wsadził łebek do nory i zaczął wołać: - Hej, jest tam kto?!
Z głębi nory dał się słyszeć rumor, a potem zapadła cisza.
- To, co powiedziałem przed chwilą, było: „Hej, jest tam kto?!” - zawołał Puchatek donośnym głosem.
- Nie! - zabrzmiała odpowiedź z wewnątrz. Po czym ten sam głos dodał: - Nie wrzeszcz tak. Słyszałem Cię zupełnie dobrze za pierwszym razem.
- Do licha - rzekł Puchatek - czy tam naprawdę nie ma nikogo?
- Nikogo.
Kubuś Puchatek wysunął łebek z nory, zastanowił się przez chwilkę i pomyślał: „Tam musi ktoś być, jeśli powiedział, że nie ma nikogo”. Po czym znów wsadził łebek do nory i powiedział:
- Hej, Króliku, czy to czasem nie Ty?
- Nie - powiedział Królik, tym razem już innym głosem.
- A czy to nie jest czasem głos Królika?
- Myślę, że nie - odparł Królik - w każdym razie nie powinno tak być.
- Aha - powiedział Puchatek.
Znów wysunął łebek z nory, pomyślał trochę i znów go wsunął z powrotem i powiedział:
- No dobrze, a może będziesz tak uprzejmy i powiesz mi, gdzie jest Królik.
- Poszedł odwiedzić swego przyjaciela Kubusia Puchatka, który jest jego wielkim przyjacielem.
- Ale to właśnie Ja - odpowiedział Miś ogromnie zdziwiony.
- Co za Ja?
- Kubuś Puchatek.
- Czy jesteś tego pewien? - zapytał Królik jeszcze bardziej zdziwiony.
- Najzupełniej pewien - odpowiedział Puchatek.
- W takim razie proszę, wejdź.
Puchatek zaczął się przepychać z całych sił przez otwór nory, aż wreszcie wlazł do środka.
- Miałeś zupełną rację - powiedział Królik przypatrując mu się pilnie. - To jesteś Ty. Cieszę się, że Cię widzę.
- A tyś myślał, że kto tam był?
- Widzisz, nie byłem zupełnie pewien. Wiesz, jak to jest w lesie. Nie można nikogo wpuszczać do domu. Trzeba być bardzo ostrożnym. Ale co myślisz o tym, żeby przekąsić Conieco?
Puchatek lubił przekąsić swoje małe Conieco o jedenastej rano i cieszył się bardzo widząc, jak Królik wydobywa z szafki garnuszki i talerze, i gdy Królik zapytał: - Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba? - Puchatek był tak wzruszony, że powiedział: - Jedno i drugie. - I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: - Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu. - Puchatek usiadł przy stole, a żeby czas miło płynął przy beczułce miodu opowiedział Królikowi co się przydarzyło Kłapouchemu. Po kilku kwadransach, gdy na dnie beczułki już nic nie było Puchatek zamruczał coś do siebie, wstał, podziękował, a następnie uścisnął serdecznie łapkę Królika i powiedział, że musi iść.
- Czy nie mógłbyś zostać jeszcze trochę? - zapytał Królik uprzejmie.
- Owszem - odparł Puchatek - mógłbym zostać jeszcze trochę, gdybyś... gdybyś... - i spojrzałwymownie w stronę spiżarni.
- Prawdę mówiąc - odezwał się Królik - to i ja miałem właśnie wyjść.
- No, widzisz. Więc już idę. Do widzenia!
Puchatek ruszył w kierunku domu Sowy, a czuł się tak pogodnie i beztrosko, jakby dwa razy dziewiętnaście nic nie znaczyło, tak jak naprawdę nic nie znaczyło w to prześliczne, letnie popołudnie.
Na podstawie bajek A.A.Milne.
____________________________
Projekt "W poszukiwaniu ogona Kłapouchego" ma na celu m.in.: zabawę dla całej rodziny, spędzenie wolnego czasu na łonie natury, odwiedzenie ciekawych miejsc Parku Krajobrazowego Góra Św. Anny.
Projekt składa się z 3 skrzynek typu mikro i jednej skrzynki finałowej zawierającej poszukiwany ogon Kłapouchego. Do odnalezienia skrzynki finałowej potrzebne są 3 cyfry, które znajdziecie w pierwszych 3 keszach.
Opisy natury przedstawione w powyższym tekście zgadzają się w 90% z tym co zastaniecie na miejscu, także dodatkowe wskazówki dot. poszczególnych keszy mogą wydać się zbędne.
Skrzynka "Królik" zawiera QR Kod z zagadką, której rozwiązanie jest drugą liczbą potrzebną do odnalezienia skrzynki finałowej i ogona Kłapouchego. QR Kod zawiera również hasło do logu - ostatni wyraz zakodowanej wiadomości.
Miłej zabawy :)