Las Radziejewski, zwany też przez niektórych Radziejowskim, to jeden z największych i najpiekniejszych kompleksów leśnych w okolicach Żyrardowa. Wędrując po jego różnych zakamarkach, można napotkać pięknie meandrującą rzekę Pisię Gągolinę, czy Rezerwat Dąbrowa Radziejowska. Mało kto wie o istnieniu w Lesie Radziejewskim dość ciekawego pomnika, ukrytego na uboczu z dala od utartych szlaków. Przy odrobinie samozaparcia można z porośniętej mchem tablicy odczytać:
Tymoteusz Tatar Syn leśniczego tutejszych dóbr
Rodak ziemi kieleckiej z Włoszczowy
Zginął na tym miejscu ze zbrodniczej ręki
Zakładając tego kesza nie udało mi się znaleźć informacji, w jakich okolicznościach Tymoteusz Tatar zginął. Moja niewiedza trwała aż do lutego 2019 roku, kiedy to przed rozpaleniem w piecu zacząłem przeglądać stare numery Życia Żyrardowa. W mojej ulubionej kolumnie "Tajemnice Starego Żyrardowa" wypatrzyłem artykuł o przyciągającym tytule "Krwawy Alek". Tam też wyczytałem:
"Starzy żyrardowiacy pamiętają zapewne głośną swego czasu sprawę Aleksandra Popielarza, znanego w środowisku przestępczym pod pseudonimem "Krwawy Alek". Był to chyba najgroźniejszy bandyta jakiego kiedykolwiek widział Żyrardów. Działał na ogół w pojedynkę, popełnił dwa morderstwa i kilkadziesiąt napadów, włamań i kradzieży. Częste przekazy pieniężne od rodziny z ameryki pozwalały mu na hulaszczy tryb życia. Będąc mężczyzną przystojnym i dbającym o swój wygląd zewnętrzny, cieszył się dużym powodzeniem wśród kobiet. W kręgu znajomych nazywany był elegantem, bo nigdy nie rozstawał się z krawatem lub muszką. Przestępczą karierę zaczął od kłusownictwa w lasach podżyrardowskich. Pierwszą zbrodnię popełnił w lasach radziejowickich, zabijając z zasadzki tropiącego go syna leśniczego - Tatara".
Jak wygladały dalszy losy Aleksandra Popielarza, można dowiedzieć się z kesza "Krwawy Alek" .