Reaktywacja w nowym miejscu, skrzynka gotowa do szukania. 

Skrzynki chyba nie ma ://

Zajrzałem, sprawdziłem i chyba faktycznie zginęła.

Spojler raczej nie pozostawia wątpliwości co do lokalizacji skrzynki. Logi wspominają o "głębszej", ale przegląd okolicy nic nie wykazał. No chyba, że kesz leży poniżej gruntu...

Znaleziona! Łatwo nie było :) 

był fajny fant,bo to był niby kociak, niby pies. znalazłam też kawałek kory na ziemi, i udawałam że to gitara (w tej skrzynce była kostka).

a tak w ogóle fajny lasek do zabawy. (a morze i nie ).                                    :-)

Sprawnie poszlo myśleliśmy że będą dłuższe poszukiwania.

Skrzynka znaleziona podczas rowerowej wycieczki. Jak się okazało kesza pilnowała sarna, ale jakoś się dogadaliśmy i mogłem się do niej dostać. Poszło bez problemu. Dzięki :D

Znalezione. Zostawiamy kreta.

Dzieki za kesza

Ostatnia znaleziona skrzynka podczas niedzielnej wycieczki z Hekinu, dzięki 

przechodząc obok zajrzałem i wymieniłem się kretami

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynkę faktycznie wcięło

W jednej z dziupli przyziemnych w rosnącym drzewie znalazłem worek przykryty kawałkiem drewna. Już się ucieszyłem że mam kesza, ale worek był pusty. I zastanawiam się czy to tam, czy to jakiś przypadek. Worek zostawiłem na miejscu.

GK: bezogoniasty kocur opuścił skrytkę a za to zawitali "oni"

wiedziałem, że gdzieś tam jest a teraz już wiem gdzie 

Skrzynka fajna tylko sporo szukaliśmy Dzieki

Dobrze, że wcześniej przeczytałem o głębszej...

Dzięki za skrzynkę. 

W tym oto miejscu, wkręciłem chyba nową osobę do zabawy ;)

Byliśmy z Meteorem w pobliżu, to wpadliśmy sprawdzić, co ze skrzynką. Hm, ktoś przełożył ją do złej kryjówki, tej płytszej. Ukryliśmy w tej głębszej. Niestety nie zabrałam worków, więc nie udało mi się podartego wymienić (inną razą), podsuszyliśmy na słońcu logbook, bo trochę po zimie złapał wilgoci.

in: Geokret

Super miejsce! Mogiłka znaleziona. Kesz został na krótko przed naszą wizytą wyciągnięty przez jakiegoś zwierza, warto więc fdonieść nowy worek. Przesuszenie logbooka też może się przydać. 

Znaleziona z Azymut na trasie keszowo-rowerowej.Cóż to był za piękny dzień ! -1 na początku ale słoneczko zaświeciło !Kesz nie na kordach i spoilak też mylący, ale jak się okazało miejsce jest dość charakterystyczne - tylko liście jesienne sporszo to miejsce przykryły.Pomnik bardzo ciekawy. TFTC. :)

Rowerowo z Brym. Tu zeszło nam się trochę dłużej, jednak finalnie kesz się przed nami nie obronił. Być może gdyby nie było grubego jesiennego dywanu z liści, dokładnie maskującego różne schowanka, poszło by nam szybciej. Ale dywanik był, to i trochę trzeba było się naszukać. Dziękuję za kesz.

Przy tym keszu spędziłem dziś najwięcej czasu ale to dlatego że zadzwonił telefon i trzeba było pomóc jako helpdesk support windows7. Dobrze że zasięg tu jest. A dojście na azymut z asfaltu. Nie wypadało jechać na przełaj.

Skrzynka jest na miejscu, acz wymaga drobnego serwisu (zrobię przy najbliższej okazji). Okolica faktycznie wygląda koszmarnie, armagedon powiedzieć to za małoLeśnicy zdemolowali piękny fragment lasu. Rok temu przy okazji rajdu harcerskiego mieliśmy mnóstwo zakazów i nakazów w związku z występowaniem roślin chronionych. Rok później buldożerom i leśnym maszynom do zrywki drewna już rośliny chronione nie przeszkadzały. Teren ciężko poznać, ciężko też dotrzeć do samego kesza. Zwiększam poziom trudności terenu.

Przejeżdżałem obok rowerem, a skoro skrzynka niedostępna chciałem sprawdzić czy jest na miejscu... niestety las obok leśnej drogi tak zmasakrowany, że nie byłem w stanie namierzyć ścieżki którą zwykle zjeżdżam w dół nad Pisię w rejonie pomnika, a nie miałem tyle czasu by na czuja przepychać się przez ten armageddon.

Pomnik znalazłem, ale skrzynki ni diabła. Może jakaś podpowiedź? Da się to w ogóle znaleźć pod tymi liśćmi teraz??

No nareszcie. Ja chyba wcześniej ślepa byłam. Albo się tak dobrze zamaskowało, bo ani przez moment nie podejrzewałam w tym miejscu kryjówki, a po ostatnim "sprawdzaniu" Meteora teren był ruszony, to znalazłam momentalnie. Pięknie dzisiaj było, crashtestowaliśmy przyczepkę rowerową, ani razu się nie wywróciła na wertepie, słonik przeżył, to może w maju Kluskę po co lepszym asfalcie wozić zaczniemy ;)

Skrzynka jest cały czas na miejscu

Jakoś pechowo zaczęłam keszowanie, bo nie znalazłam. Spoiler nie pomógł, telefon do Meteora nie pomógł, telefon do założyciela mniej więcej określił kierunek, ale też nie znalazłam, choć spędziłam na miejscu dużo czasu. No trudno, może następnym razem. Za to aura wiosenna cudowna!

Znaleziona z caterpillar podczas rowerowania.

Rebeus... pamięć może mam słabą, ale wprowadziłeś mnie w błądOpis skrzynki został zaktualizowany zaraz po tym jak skrzynka delikatnie zmieniła lokalizację. Musisz mieć chłopie starego gpx'a w swoim giepsie, w chwili gdy szukaliście tej skrzynki opis był ok. Nawet spojlak jest którego wcześniej nie było ;)

na rowerowym keszobraniu

Znaleziona moto-rowerowo ze znakomitą ekipą openkeszerów!

Zdobyta rowerowo na " Rowerowym keszobraniu"

Znaleziona w trakcie eventu "rowerowe keszobranie" Żyrardów - Radziejowice i nazadDzięki za kesza.

Zaliczona podczas grupowej wyprawy rowerowej wokół Radziejowic. Dobrze, że był z nami właściciel, bo keszyk był gdzie indziej, niż wskazywała pierwotna podpowiedź.

Kiedy tylko założyłeś tego kesza, czułem, że MUSI być coś więcej w tej historii. No i jest. Podczas nadrabiania zaległości w lekturze lokalnych gazet, wpadł mi w oczy Tymoteusz Tatar. Jak napisali, był pierwszą ofiarą najgroźniejszego żyrardowskiego mordercy – Aleksandra Popielarza. Popielarz z początku kłusował w okolicznych lasach, potem zaczął napadać na sklepy. Kradł nie tylko biżuterię, ale przydarzyło mu się „przygarnąć” psa. I jak się okazało ta „miłość” do czworonogów go zgubiła. A historia osaczenia go i całodziennego oblężenia to temat na zupełnie innego kesza.

W życiu był tu nie trafił, gdyby nie Twoja skrzyneczka! Dzięki!

Radziejowice i okolice #9

Tutaj zeszło mi się troszq dłużej. Rozkopane wszystkie drzewa dookoła mogą wprowadzać w błąd. Wymieniłem geokrety.

Dzięki za pokazanie tak interesującego miejsca.

A było zapytać wujka To Miego, to by ci odpowiedział ;-)

O jaaa...

Od kiedy w starym przewodniku L. Herza (z roku 1973) przeczytałem o kamieniu Tatara - nie dawał mi spac. Tym więcej, że wujek Google nic na ten temat nie potrafił mi powiedzieć. Wykonałem dobre kilkanaście ekspedycji poszukiwawczych (ścieżki, o których pisał p. Herz dawno już zarosły...). Pytałem miejscowych. Ostatni raz coś na początku lipca (skrzynka już była, o czym nie wiedziałem...). Zagadnięty pan z kiosku w Radziejowicach, obok bramy do pałacu powiedział wtedy, ze on nie wie, ale... zadzwonił po szwagra, szwagier pogmerał w pamięci, powiedział, że coś kiedyś, jako uczeń z wycieczką szkolną (a gość dobrze po czterdzistce...). Ale, trop, który podał okazał się mylny - nic nie znalazłem.

A teraz już szukać nie trzeba - tylko jechać na miejsce. I fajnie, i szkoda trochę...

W najbliższej wolnej chwili wybiorę się.

Niedzielna wycieczka po mazowieckich polach
Wymiana geokretuff. Gdyby nie geocaching - nigdy bym tam nie trafił

THX ZA CACHE !!!

Znaleziona za drugim razem, za pierwszym tamtędy jechaliśmy ale nie zauważyliśmy tego pomnika. A teraz moje bystre oko dojrzało ten pomnik i szybko zabraliśmy kesza bo komary gryzły.

Drugie podjeście, znaleziona :)

dzięki. Zostawiam w skrzynce wspomnienie z dzieciństwa :)

fajna skrzynka

Toś mnie z tą skrzynką uprzedził... też myslałem żeby tu założyć skrzynkę, nawet miałem już przygortowaną miejscówkę, tyle że myślałem o multaku - pierwszy, wirtualny etap miał byc na cmentarzu (N 52° 00.259' E 20° 33.908' - proponuję dodać jako waypoint) przy grobie Tytmoteusza Tatara i i rodziny Tatar (załączam fotki), a finał właśnie tu. Ale cóż - kto pierwszy, ten lepszy ;-)

Przy skrzynce chwilę mi się zeszło, bo zmylił mnie brak atrybutu z łopatką, ale w końcu się udało. Opakowałem w worek (o co prosił mnie wallson) i wymieniłem GK.

Boże Ciało w wersji terenowejwspólnie z Ogórem. Na lekkim kacudzięki. Sympatyczna wędrówka dróżką leśną.

Miły spacerek po lasku, trochę szukania i w końcu kesz namierzony. Bardzo fajne miejsce. Dzięki za pokazanie. Oczywiście z Rubinem

znaleziona w towarzystwie chmary radziejowickich komarów :)