Grażyna wyruszyła z Gryżyny rowerem, kierując się lokalnymi drogami przez pola i lasy, mijając po drodze niewielkie stawy i zagajniki. Trasa była malownicza, a brukowane odcinki przypominały jej o dawnych czasach. Po około godzinie jazdy dotarła do Grabina — wsi ukrytej wśród łagodnych wzgórz i starych sadów. W centrum wsi znajdował się drewniany kościółek z XVIII wieku, otoczony lipami, których zapach unosił się w powietrzu. Zajrzała też do dawnego dworu, dziś zamienionego na świetlicę wiejską, gdzie starsi mieszkańcy grali w szachy. Grabin urzekł ją spokojem, prostotą i poczuciem, że czas płynie tam inaczej — wolniej, łagodniej.
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.