Grażyna dotarła do Węgrzyńca na wypożyczonym rowerze, mijając pola i zagajniki. Wieś zachowała średniowieczny, owalnicowy układ, który nadawał jej wyjątkowy charakter. Ceglane domy z pięknymi, drewnianymi gankami tworzyły malowniczy krajobraz, a na gankach wylegiwały się koty, leniwe i dostojne. W centrum wsi znajdował się XIX-wieczny kościół z czerwonej cegły, którego wieża górowała nad placem. Grażyna zatrzymała się, by przyjrzeć się detalom architektury i poczuć atmosferę miejsca. Węgrzyniec wydawał się zatrzymany w czasie, pełen ciszy i uroku dawnych dni.