widoczność była tak słaba, że będąc w odległości ok 15m od kesza nie widziałem jego maskowania i byłem przekonany że gps pcha mnie na środek łąki... więc usilnie grzebałem w złym miejscu.
na swoje usprawiedliwienie dodam, że panie turystki schodzące szlakiem z góry zaczepiły mnie przy odkładaniu keszyny i zagaiły rozmowę jak daleko do schroniska... naprawdę powietrze było gęste :)
znakomicie dziękuję (m in za piękne widoki
które znam z poprzednich wycieczek)