Okołogrójeckie łupienie skrzynek część (już nie wiem która :)) w towarzystwie Pen-y-Cat.
Skrzyneczka znaleziona intuicyjnie. Jak tylko zaparkowaliśmy auto, tak strzeliłem: Patrz, to napewno tami tak też było :). Tylko psisko za płoten było mało komfortowe, bo pyska piłowało i zwracało na nas uwagę mugoli.