2013-09-04 16:20
Tataminiakus
(3680)
- Nieznaleziona
Podjechałem na koordy, zlokalizowałem słupek, za ogrodzeniem pies tutejszy na mnie czekał przy tymże zielonym słupku. Gdy się zbliżyłem rozpoczął straszliwy jazgot (przez chwilę myślałem, że zawału dostanie i cholera zejdzie). Gospodarz w tym czasie bujał się na hamaku 3 metry od zajścia i obserwował bacznie wydarzenie. Co miałem zrobić, napiłem się wody marki Żywiec z butelki typu PET, pogadałem z psem (ja gadałem bydlę szczekało), po chwili, wciąż z ciekawością obserwowany przez właściciela zielonego słupka, odjechałem w poszukiwaniu kolejnych skrzynek.