za moich czasów maszyn było dużo więcej , a do muzeum można było wejść za symboliczną ( bardzo symboliczną ) opłatą i samemu pozwiedzać, łącznie z wejściem do kabiny jakiegoś MIG-a ( teraz już nie pamiętam modelu ) - oczywiście na fotel pilotaDzięki za przywołanie wspomnień! ocena znakomita.