Wchodzę na OC, czytam... Skwer Krzysztofiaka... jakoś znajomo brzmi... @&^$% mać, przecież to u mnie!!!! Wyjątkowo szybki podjazd (bo na nogach za dużo czasu by zabrało) i jest...
TTF. Chyba nie muszę pisać jakież to dwie bestie z Wilhelminy mnie ubiegły. Dwadzieścia minut wcześniej i bym je spotkał
. Ale jestem na pudle
.
Dzięki