Skrzyneczka podjęta wraz z Markusem~ Pogodę zamówiliśmy sobie typowo keszerską, czyli oczywiście zacinający deszcz, zimno itp. x) Więc można było na stoickim spokoju, o zmierzchu, szybko odnaleźć keszyka. Obiekcik znany z wielu moich nocnych wypraw ku Cytadeli - o której to właśnie najczęściej bywam w takowych porach. ;)
Sama kryjówka fajna, ale zauważyłem jakąś dziwną tendencję do ściągania skali wielkości skrzynki z Warszawki. Tam to faktycznie plussze mają rozmiar mały.Niedobry zwyczaj jak dla mnie.