Przyjechaliśmy na miejsce i zaczeliśmy iść na kordy.. Oczywiście las jak to las - wszystko pływało. W ciemności nawet z dobrą latarką trudno coś zauważyć.. Po parunastu minutach bezowocnych poszukiwań, wracając do samochodu, chcieliśmy sprawdzić na mapie gdzie możemy rozbić obóz... Nagle naszym oczom ukazał się bunkierDziękujemy za świetne miejsce :)