14:20-15:15. Dla mnie również sentymentalne miejsce, bo mam w pamięci poszukiwania pobliskiej
skrzynki w czerwcu 2011 roku. Tym razem postanowiłem zrobić desant morski i chyba wyszło na złe, bo pognałem pod koordy i inne drzewko początkowo uznałem za stosowne. No ale quiz, więc dalej już jako partyzant przez krzakory i przesieki dostaję się we właściwe miejsce i ucieszony widokiem jednopiennego rzeczonego w podpowiedzi drzewka zaczynam kopać i kopać i kopać. Już niezły okop powstał wokół mnie z piachu, a kesza ciągle nie ma. Zasypałem wszystko ze zmarszczoną brwią. Szukam na drzewku, bo może już nastapiła zmiana zapowiadana w opisie, ale nic z tego. Ponowne kopanie do mokrego piachu, gdzieś na pół metra i zacząłem się obawiać o roślinę, że się przewróci

Drugi raz dołu nie zasypałem tak po prostu tylko wrzuciłem tam to co miałem pod ręką - małą buteleczkę z dziennikiem i ołówkiem, opakowaną w silną strunówkę (grypa). Zobaczymy co z tego wyjdzie, czy ktoś znajdzie oryginał, czy zastępczą skrzynkę. Pozdrawiam. Paweł. P.S. Miejsce jak zwykle rekomenduję, skrzynki oczywiście nie, bo moja jest marna.
Pictures for this log entry: