2013-08-31 12:18
żeliwny
(3109)
- Znaleziona
I przy tym keszu zaczęły się konkretne jaja...
Lakoniczna podpowiedź? Co to dla nas, tytanów keszu! No i tak się rewelacyjnie za to zabraliśmy, że już po kilku chwilach zaistniał następujący dialog pomiędzy gigantami poszukiwań a mieszkańcami prezentowanego domku:
- A co tu panowie tak chodzo? - grzeczni spytała nieznana nam pani.
- A takk sobie chodzimy, bez celu... - odpowiedział niezwłocznie.
- Ale że co? Kesza szukacie?
- No tak, szukamy...
- Ale że w domku ogrodnika, tak?
- No tak...
- Ale to nie tutaj, to tam za parkiem będzie, bo tam jest drugi taki - zawtórował niewiaście jej towarzysz. - to tam idźta, bo tu niczego nie ma.
- No to karty na stól. - pomyślałem schylając się po kesza.
- O k... - zreflektowała się niewiasta - jednak jest...
Zrobiliśmy co do nas należało, a mili państwo ulotnili się dalej korzystać z walorów dnia wolnego.
Cała sytuacja odbyła się w bardzo sympatycznej atmosferze i z uśmiechem, więc keszowi raczej nic nie grozi!
A jeśli mili Państwo to czytają, to pozdrawiam w tym miejscu serdecznie!:)