Przyjechałem i szukam, szukam i szukam... aż się zmęczyłem. Pomyślałem że postoję , odpocznę. I wtedy sama wpadła mi w oko. Reszta mogła być formalnością, bo na naciągacza się nie nadaję i za pierwszym razem mi uciekła, a po lesie rozeszło się siarczyste sacrebleu.