Niestety, ale choruję od dziecka na arachnofobię i panicznie się boję wszelkich pajęczyn i pająków, ale ponieważ uwielbiam przełamywać swoje lęki, dlatego też wczorajszym celem była własnie owa skrzynka.
Z jednej strony wielki strach, wstręt i obrzydzenie oraz wielka trauma, czemu akurat muszę być tu i teraz...ale z drugiej strony ciekawość, co będzie dalej. Po pewnym czasie biegania po chaszczach, przedzierania się przez pajęczyny, zdejmowania z siebie krzyżaków (brrr...) zdążyłam się nawet przyzwyczaić do ich widoku a z największych z nich zrobiłam sobie nawet kilka pamiątkowych fotek, nie przejmując się tym wcale, że on swoją obrzydliwą nogę trzyma wprost na moim czole.
Czyżby podjęcie kesza zaleczyło wreszcie mój wielki lęk??? Jeśli tak, to autor jest mistrzem w leczeniu fobii
Za wszelkie przyjemne i nieprzyjemne doznania, fantastycznie wykonaną skrzynkę i w ogóle sam pomysł oraz mega zabawę i bardzo ciekawy teren ode mnie zasłużona rekomendacja.