Kolejny okołogrójecki rajd w towarzystwie rommyrafa.
Taaaa...Łazienki Bis jakos same przychodzą do głowy w tym przypadku. Rozmach nieco mniejszy ale coż, nie każdy robi przekręty aż na taką skalę... Dziwnym trafem tutaj również niebo momentalnie zaciągnęło się ciemnymi chmurami (to samo mnie spotkało kiedy wizytowałam Łazienki Bis) - klątwa jakaś za wyśmiewanie się, czy co?
Obok finału jest już na ukończeniu budowa domu - nie wiem czy za jakiś czas właściciele nie będą mieć nazbyt dokładnego widoku na keszerów.