Przybywamy tu z OP4096.
Mogiła, jak to leśna mogiła - takie miejsca zawsze skłaniają do lekkiej zadumy.
Później poszukiwania. Dość szybko identyfikujemy cel, ale okazuje się on nietrafiony. Szukamy więc innych potencjalnych celów - no kilka się nawet znalazło, ale bez przekonania. Wracamy więc do pierwszego typu i zadzieramy wzrok jeszcze wyżej i wyżej... i nic... W końcu stwierdzamy, że trzeba sobie odpuścić i wtedy mama zamiast spoglądać wyżej spogląda pod nogi... Wszystko wskazuje na to, że patent jednak niedopracowany, bo keszyk leży sobie na... powiedzmy na mchu i liściach. A zatem powtórka z poprzednich logów. Proponuję założycielowi przemyślenie tego patentu, bo w końcu się gdzieś w tym mchu zgubi
.
Szybki wpis i pędzimy do miejsca, po którym sobie wiele obiecujemy - OP38FD.
Dzięki za kesza!