Powkładaliśmy łapki w wszystkie widoczne otwory, moja połówka już miała zamiar wejść pod SKOT'a bo stwierdziliśmy, że wejść na górę nie ma sensu, skrzynki mimo to nie znaleźliśmy, ale zwiedzilismy wystawę w końcu (zabieraliśmy się za to już trochę czasu hihihi)