Byliśmy tu 8 października 2008 roku, szliśmy wtedy przez las. Dziś w lesie napadły nas hordy wściekłych i wygłodniałych komarów. Uciekliśmy (dosłownie) na plażę. Skrzynka znaleziona bez problemów, kąpiel zaliczona w obecności patrolu straży granicznej, obserwującego nas przez lornetkę. Prawdziwa dzika plaża, polecamy i latem i zimą. Dodatkowy komentarz na zdjęciu.